Górnik Łęczna:
Doping tego dnia był dobry. Często było naprawdę dobrze. Zastanawiające dalej jest jednak jak kibice Górnika mogą głośniej „jebać Avię”, niż śpiewać o Górniku. Młyn był rozstawiony dość szeroko, dlatego kilka razy poszło nierówno. Było jednak na tyle głośno, że podobno słychać ich było w podłęczyńskich wsiach.
W drugiej połowie na niezłej korbie spontanicznie zapłonęło kilka rac.
Pod koniec meczu jakiś pejs na boisku zaczął się rzucać, więc ktoś wpadł i go odepchnął [jak napisał sędzia w raporcie], po czym szybko się zawinął. W tym momencie jebanie przyjezdnych osiągnęło swój odpowiedni dla tego typu meczów poziom.
Avia Świdnik:
Kibice Avii Dostali propozycję wejścia na obiekt, na sektor gości, jednak z niego nie skorzystali. Wybrali bardziej oficjalne i bezpieczne drogi dojazdu do Łęcznej. Potem narzekali, że im psy zastraszyły przewoźnika i dlatego nie przyjechali. Kibice Górnika jednak wiedzą swoje.
Górnik Łęczna:
video:
zdjęcia: Górnik-Łęczna.com/Trybuna-B
relacja: Górnik-Łęczna.com/Trybuna-B