Relacja kibiców Widzewa Łódź:
„Zbieramy się po cichu na Żabieńcu bardzo mocnym, chuligańskim składem i wędrujemy niewyczajeni przez psy w ok. 400 osób na tereny w okolicach stadionu ŁKS, na mecz kibicowskiej drużyny TMRF Widzew.
Po meczu jakaś zdesperowana grupa białych końcówek próbuje podbiec pod obiekt, na którym spędzamy na meczu trzy godziny, ale psy rozdzielają niedoszłą zabawę i ŁKS może dziękować Bogu, że nie udało się nam się do nich dostać.
Kolejny weekend w Łodzi dla Widzewa. Grasujemy sobie po ich terenach, w czasie gdy zbierają się na swój mecz, praktycznie bez reakcji, bo tą grupę dzieci, która do nas przybiegła, nie traktujemy nawet poważnie.”
Relacja kibica ŁKS-u Łódź:
„Dowiadując się że podmiejscy wybierają się na mecz TMRF z Kolejarzem wyznaczamy zbiórkę pod Galera o 14.30 dostajemy info że na meczu jest ok 150-200 fanatyków Byczyny.
Zbieramy się w około 100 osób mieszanego składu (młodzi, starsi) droga pod boisko na którym rozgrywał swój mecz TMRF przebiegła z małymi utrudnieniami ze strony tych co zawsze. Podchodzą już pod boisko zaznaczamy swoją obecność głośnym „Jebać RTS” po chwili wybiega grupa podmiejskich. Niestety do konfrontacji nie dochodzi. Po chwili robimy próbę podejścia z drugiej strony boiska ale na drodze spotykamy tych co zawsze. Nie widząc chęci podjęcia walki przez różowych wracamy na swój stadion gdzie chwile później nasi piłkarze grali swój mecz.”