Spotkanie Kibiców Jagiellonii z piłkarzami

Dziś w jednej z białostockich restauracji odbyło się spotkanie kilkudziesięciu Kibiców Jagiellonii z piłkarzami. Obecność zaznaczył Krzysztof Baran, Łukasz Burliga, Marek Wasiluk, Rafał Grzyb oraz Konstantin Vassiljev.

Na początku spotkania wyjaśniliśmy sobie kwestię sporu między kibicami, a Krzyśkiem Baranem. Krzysiek wytłumaczył swoją sytuację jak to widział, my powiedzieliśmy swój punkt widzenia. Oficjalnie oświadczam, że nie ma żadnego sporu na linii kibice – Krzysiek Baran.

Wszystkich poniosły emocję, zdenerwowanie po przegranym meczu, padło parę ostrych słów, ale nie aż tak ostrych, by robić z tego jakąś „kosę”. W przeszłości gorzej zachowywali się inni zawodnicy, a potrafiono im „wybaczyć” (m.in. Kamil Grosicki, Vuk Sotirović). Wszystko zostało wyjaśnione raz na zawsze i do tematu nie wracamy!

Dalej przeszliśmy do spraw sportowych i wyników osiąganych ostatnio przez drużynę. W żaden sposób nie podoba nam się postawa piłkarzy, a tym bardziej rezultaty spotkań. Wyraziliśmy głębokie zaniepokojenie widmem spadku, a co za tym idzie, przyszłością naszego klubu. Zawodnicy odnieśli się do tego, opowiedzieli jak wygląda to z ich strony.

Między sobą (kibicami) przed spotkaniem ustaliliśmy, że rzucanie kurwami i chujami nic dobrego nie przyniesie. Wywieranie dodatkowej presji na piłkarzach także. Kłótnie, wyzwiska, brak jedności zaprowadzić może nas do I ligi, a tego nikt z nas nie chce.

Zaapelowaliśmy do nich o 100% koncentrację na tym co dzieje się na boisku! Z naszej strony mają wsparcie i doping! Wspólnie będziemy walczyć do samego końca, by utrzymać się na najwyższym szczeblu rozgrywek piłkarskich w Polsce.

Zdajemy sobie sprawę z tego, że piłkarze u nas mieli „malinowo”, nigdy bez większego stresu, ale to się zmieniło. Dzisiejsze spotkanie przebiegło w poważnej atmosferze, konkretnej rozmowie na temat tego co dzieje się z Jagiellonią. Dopiero na sam koniec atmosfera się nieco rozluźniła i z naszej strony padła propozycja zakładu. Jeśli Jaga spadnie to piłkarze opłacą wynajem pociągu na wyjazd na Koronę. Jeśli się utrzymują to dostają od nas po zgrzewce piwa na głowę. Do środy mają dać odpowiedź czy wchodzą.

PODSUMOWUJĄC:
Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że nasza drużyna jest po prostu za słaba, by walczyć w górnej ósemce. Po sukcesach z ubiegłego roku, ciężko przyjmuje się na klatę smak porażek oraz konieczność walki o utrzymanie. Jednak musi to przeżyć. Czy odbędzie się to w atmosferze wspólnej walki, jedności, czy też w atmosferze złości, wrogości, ciśnięcia – zależy od nas. My wybieramy ten pierwszy scenariusz. Jak nie raz śpiewaliśmy, że „Jesteśmy na dobre i na złe” to teraz to udowodnimy.

Wkurwienie odstawiamy na bok, szykujemy szaliki i koszulki, namawiamy wszystkich znajomych i w niedzielę widzimy się przy Słonecznej 1. Wszyscy prawdziwi kibice! Sezonowcy i kibice sukcesu niech czekają cierpliwie na europejskie puchary – oby kiedyś się doczekali.

guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments