Norwegia zniosła zakaz używania pirotechniki na stadionach!

Rok temu zapadały w Norwegii decyzje o częściowej delegalizacji pirotechniki na sezon 2013. Od wczoraj to już przeszłość. Race i fajerwerki znów są legalne, choć kibice muszą być zdeterminowani – droga biurokratyczna do przeprowadzenia oprawy z pirotechniką nie jest krótka.

O tym, że race są częścią kultury kibiców w wielu krajach europejskich, nie trzeba zapewne przekonywać nikogo. Od kilku dekad pojawiają się na trybunach od Hiszpanii po daleki wschód Rosji, od Izraela i Cypru na południu po właśnie Norwegię na północy. Jednak polityka przyjęta przez władze wielu państw oraz przez UEFA sprawia, że odpalenie racy urasta do rangi przestępstwa.

Co w związku z tym się dzieje? Kibice wcale nie zaprzestają wnoszenia pirotechniki, a kolejne zakazy to po prostu kolejne wyzwania. Monitoring i wysokie wyroki sprawiają, że kibice częściej odpalają race np. w gęstym tłumie lub pod flagami – by uniknąć identyfikacji. A kiedy raca się wypala, rzucają ją jak najdalej – w kierunku boiska lub innych trybun. To potencjalnie niebezpieczne sytuacje, których norweskie rozwiązanie pozwala uniknąć. Nie obawiając się konsekwencji kibic skupia się na tym, by przeprowadzić pokaz prawidłowo i bezpiecznie, a nie bezkarnie.

Oczywiście również w Norwegii kibice stają przed pytaniem: odpalać legalnie, ale z obostrzeniami, czy ignorować przepisy? W drugim przypadku nawet w liberalnej Norwegii mogą stać się przestępcami.

video:

źródło: Stadiony.net

guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments