Walka trwa

W telewizji codziennie słyszymy to samo- o zamachach na bliskim wschodzie, nietrzeźwych kierowcach i katastrofie Smoleńskiej. Niestety, równie często co o tych sprawach „codziennych”, dowiadujemy się o kolejnych zakazach dla kibiców.

Na ustach kibicowskiej Polski jest aktualnie Legia, która prowadzi od dawna większe i mniejsze bitwy z właścicielem klubu, oraz wojewodą Mazowieckim. Jednak ostatnie wydarzenia sięgnęły apogeum absurdu.

Wyobrażacie sobie młyn na swoim stadionie bez gniazda? Mi niestety się to w głowie nie mieści. To tak jakby zabrać piłkarzom bramki, i kazać im kopać między dwie cegły, które byłyby słupkami. Co prawda w dzieciństwie tak się grało w piłkę, i nikt nie zwracał na to uwagi, ale kibice to już nie kilkuletni chłopcy, którym można coś odebrać, gdy są „niegrzeczni”.

Wczoraj mogliśmy zobaczyć, do czego prowadzi taka polityka władz. „Żyleta”, która budzi respekt swoim dopingiem u każdej ekipy goszczącej na Pepsi Arenie świeciła wczoraj pustkami. To młyn jest wizytówką każdego klubu, a nie żadne vip-y, które przychodzą tylko po to, żeby się pokazać, i coś łyknąć.

Puste trybuny to jednak bolączka nie tylko dla włodarzy stołecznego klubu. Widzewiacy zbojkotowali całą rundę jesienną, i nie pojawią się oni na czas jej trwania pod słynnym „zegarem”. 

Z zakazami boryka się również Chorzowski Ruch, który otrzymał 3 mecze wyjazdowe kary za pirotechnikę i „wulgaryzmy”, podczas meczu na Wrocławskim Śląsku (warto wspomnieć, że obie ekipy nie wymieniły między sobą żadnych „uprzejmości” w tym dniu, a tylko jedno gorzkie słowo musieli usłyszeć piłkarze Niebieskich za swoją postawę na boisku). Klub otrzymał natomiast 4.000 zł kary.

Przypomnijcie sobie poprzednie sezony- za piro obrywało się klubowi- kary sięgały kilkunastu lub kilkudziesięciu tysięcy złotych, a kibice jak już dostali zakaz wyjazdowy, to zazwyczaj na jeden mecz.

Teraz sytuacja się zmienia. Władze wymierzają wszystko przeciwko nam, fanatykom. Poprzez kary jakie teraz są, zakazy wyjazdowe, stadionowe, zamykanie trybun/sektorów, czy absurdalne zasady wynajmowania pociągów próbują się nas pozbyć.

Jednak my, jako cała kibicowska Polska nigdy się nie poddamy, będziemy do końca walczyć z systemem!

Z kibicowskim pozdrowieniem, Kamil.

guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments