Wczorajszy finał Ligi Mistrzów pomiędzy Liverpoolem a Realem Madryt został opóźniony o ponad pół godziny. Jak się okazało, nie wszyscy kibice na czas zdążyli dostać się na Stade de France, przed obiektem długo stały kolejki oczekujących na wejście. Doprecyzowano, że chodzi o kibiców „The Reds”.
Stewardzi mieli problem z opanowaniem sytuacji. Zarówno sympatycy Liverpoolu, jak i Realu sforsowali bramy i dostali się na teren obiektu bez wejściówek na mecz.
Francuska policja użyła gazów pieprzowych, blokowano wejście tych osób, które miały w swoich rękach bilety. Co więcej, nie wszyscy ci, którzy wejściówki mieli w swoich rękach, przeszli przez bramki i po rozpoczęciu już i tak opóźnionego meczu nadal stali przed bramkami.
Liverpool FC wydał następujące oświadczenie:
Jesteśmy bardzo rozczarowani problemami związanymi z wejściem na stadion i awarią barier bezpieczeństwa, z którymi zmierzyli się fani Liverpoolu tego wieczoru na Stade de France.
To najwspanialszy mecz w europejskiej piłce nożnej, a kibice nie powinni doświadczać scen, których byliśmy dziś świadkami.
Oficjalnie poprosiliśmy o formalne dochodzenie w sprawie przyczyn tych niedopuszczalnych problemów.
źródło: stadionowioprawcy.net