Podczas meczu zarówno gospodarze jak i goście zaprezentowali oprawę, do której odpalono sporą ilość pirotechniki. Niestety po meczu milicja robi szpaler w konsekwencji czego czterech Górników nie wróciło do domu.
Relacja Górnika Łęczna:
Ostatnim meczem sezonu 2018/2019 to ciekawy pod względem kibicowskim pojedynek z Radomiakiem radom.
[art5]
Propagandę przedmeczowa w grodzie dzika ograniczamy do plakatowania miast oraz mobilizacji w mediach społecznościowych. Ostatnie wyniki zielono-czarnych oraz zerwanie chmury nad miastem w dniu meczu nie zwiastowały tłumów przy al. Jana Pawła II. Na stadionie pojawiło się zaledwie tysiąc osób. Trybuna B wystawiła młyn w sile 200 osób. Pomimo słabej frekwencji solidnie dopingujemy przez całe spotkanie. Na wyróżnienie zasługuje w szczególności przyśpiewka „Jestem za drużyną swą…”.
W drugiej połowie na płocie ląduje malowany trans „Dzikie Miasto”,a w górę idzie pasiasta sektorówka w asyście zielonych i czarnych świec dymnych. Po opuszczeniu sektorówki pojawiają się flagi na kijach w asyście stroboskopów co daje dobry efekt wizualny. Radomiak w klatce gości pojawił się w blisko 200 osób. Dobrze oflagowali swój sektor i prowadzili głośny doping. Prezentują oprawę w postaci sektorówki z tarczą, oraz transparent z hasłem: „Zwycięż ten kto ma jasno określony cel” , do tego odpalają piro.
[art5]
Piłkarze zaskakują wszystkich i wygrywają z liderem 5:2. Najwidoczniej ostatnia mecz domowy, na którym zmuszeni zostali do oddania koszulek lekko ich zmotywował.
[art5]
Po meczu milicja robi szpaler przed TrB i zawija czterech Górników.
Radomiak Radom:
[art5]
[art5]
zobacz również zdjęcia:
źródło: stadionowioprawcy.net