Za nami kolejny Finał Pucharu Polski, który odbył się w Warszawie. O całym przebiegu Finału napisaliśmy już wiele, czas na relacje samych zainteresowanych, wraz z pojawiającymi się nowymi opisami z tego dnia, news na bieżąco będzie aktualizowany.
Wpis Zbigniewa Bońka z Twittera:
Lech Poznań Ultras:
Czwarta majówka na Narodowym…
w tym roku widzieliśmy, że będzie walka nie tylko na boisku, ale także pod bramą. Prezydent Warszawy chyba chciał się pokazać w mediach, niekoniecznie z dobrej strony. Absurdalne decyzje, armie policjantów pod stadionem oraz prowizoryczne zabezpieczenia – godne prowokacji sprzed kilku lat.
Mimo znanych oświadczeń nie mogliśmy się poddać i zostawić w Poznaniu naszych barw oraz opraw, które szykowaliśmy kilka tygodni, na które zrzucało się wielu z Was. Wierzyliśmy do samego końca, że PZPN/psy/czy kto tam decyduje ostatecznie zmieni zdanie i uratujemy największe piłkarskie święto w Polsce. Niestety tak się nie stało. Wybrali 10 tysięcy wkurwionych kiboli pod obiektem, a na samym stadionie stypę.
Walczyliśmy nie tylko o nasze barwy. Walczyliśmy o ruch Ultras w Polsce. Gdybyśmy wczoraj zachowali się jak sRaków to za tydzień w Gliwicach albo za dwa w Grodzisku sytuacja by się powtórzyła. Zgodzilibyśmy się na brak opraw, potem całkowity brak flag, a na końcu by zakazali szalików, bo przecież można nimi zakryć twarz.
Nie wchodząc pokazaliśmy ogromną solidarność kibicowską, która spotkała się z uznaniem wielu grup kibicowskich w Polsce, także tych z którymi na co dzień nie sympatyzujemy.
Przegraliśmy kolejny finał i to jest kurwa żenujące. Z drugiej strony pokazaliśmy wszystkim, że jako ekipa wciąż jesteśmy mocni. Mimo, że wuchte ludzi gdy mijało nas wracając do autokarów patrzyło na nas jak na największych wrogów… to jesteśmy dumni z Was i z każdego Kibola, który był wczoraj w Warszawie.
WSZYSCY RAZEM JESTEŚMY LECH POZNAŃ!
Relacja KSZO Ostrowiec Świętokrzyski:
W dniu wczorajszym udajemy się na Finał Pucharu Polski. Pod stadionem Narodowym pojawiamy się na około godzinę przed meczem. Niestety kibice Kolejorza nie dogadali się co do wniesienia fan oraz oprawy i wszyscy solidarnie zostają pod stadionem broniąc swoich barw i honoru. Prezydent Warszawy jedną decyzją zepsuł święto futbolu jakim powinien i od dawna był finał Pucharu Polski. Raków Częstochowa nie wziął przykładu z Kolejorza i wszedł na sektory stadionu…
Jesteśmy w sile 100 osób. Na płocie wieszamy transparent skierowany do naszego prezydenta miasta. Lech niestety przegrywa finał , jednak tego dnia to skandaliczne zachowanie władz Warszawy i policji jest na pierwszym planie. PIŁKA NOŻNA DLA KIBICÓW
Opravcy:
Dzień po spotkaniu derbowym w ponad 300 osób udaliśmy się do Warszawy, aby wspierać naszych poznańskich braci w walce o Puchar Polski. Kilka dni przed spotkaniem prezydent Warszawy wydał absurdalną decyzję o niewpuszczaniu na stadion flag większych niż 2 x 1,5 m. Oczywiście nikomu nie przyszło do głowy żeby ten temat odpuszczać – wszyscy liczyliśmy na to, że przed stadionem ktoś decyzyjny pójdzie po rozum do głowy i jedną idiotyczną decyzją nie zepsuje piłkarskiego święta. Pod stadion dojechaliśmy dopiero ok. godziny 15, ale już wtedy wiadome było, że spotkania nie obejrzymy, bowiem fanatycy Kolejorza zdecydowali, że bez oprawy i flag na stadion nie wchodzą. Każdy szanujący się kibic wie, że flagi to dla nas świętość i nikt przez swoje widzimisię nie może zabronić nam ich wieszania. Jakież było wszystkich zdziwienie kiedy dowiedzieliśmy się, że kibice Rakowa mimo pięknych oświadczeń przed meczem… zjawili się na stadionie i jak gdyby nigdy nic dopingują swój zespół. Oczywiście bez flag na płocie. Nasze ultrasowskie ideały nie pozwalają przejść obok tego obojętnie i również chcemy wyrazić nasz sprzeciw wobec takiego kurewskiego zachowania. W naszym wspólnym, kibicowskim świecie nie ma przyzwolenia na takie akcje. I argumenty o tym, że ważniejsze jest wspieranie swojej drużyny niż „jakieś tam flagi” to kolejny przykład skurwienia. Podpisujemy się pod tym, co w swoim oświadczeniu napisali fanatycy Kolejorza. Jeśli w Warszawie zgodzilibyśmy się na takie traktowanie, to na kolejnych krajowych wyjazdach ktoś mógłby zakazać nam wchodzenia w szalikach i koszulkach klubowych, a my potulnie mielibyśmy się na to godzić. NIE! Barwy to świętość, od których nic nie jest ważniejsze. A kibice Rakowa na dobre wypisali się z kibicowskiego życia. Chuj wam do dupy!
Kibicowsko Puchar dla Lecha!
Videoton (RBD Ultras) wspierał swoich zgodowiczów z Częstochowy.
zobacz również zdjęcia:
źródło: stadionowioprawcy.net