LE: Partizan Belgrad – Manchester United 24.10.2019

Ostatnio działo się dużo ciekawego w naszym rodzimym pucharze. Niemniej wcześniej w europejskich pucharach również bywało interesująco. Zamieszczamy relację z najciekawszego meczu poprzedniej kolejki Ligi Europy. Zdecydowanie był nim pojedynek Partizana Belgrad z Manchesterem United. W tle flagi zmieniające właścicieli i bałkański klimat. Poniżej opis wyjazdu Widzewiaków z Tomaszowa Mazowieckiego.


LE: Partizan Belgrad – Manchester United 24.10.2019

Losowanie fazy grupowej tegorocznej edycji Ligi Europy skojarzyło z Partizanem Belgrad, oprócz mało porywających rywali takich jak holenderskie AZ Alkmaar i kazachska Astana, również ze słynnym Manchesterem United. Oczywistym zatem stało się, który pojedynek w europejskich pucharach na obiekcie czarno-białej „Świątyni” będzie najciekawszy.

 

Angole, rzecz jasna, wykupili wszystkie bilety na sektor gości. Zważywszy na przebijająca się różnorodność etniczną, aż nasuwa się pytanie czy określenie „Angole” było do końca na miejscu… Na szczęście dało się również zauważyć sporo „casualowców”, uosabiających to, co kojarzy się z dobrze rozumianym angielskim klimatem. Nie zmieniło to jednak faktu, że od porannych godzin Grobari ganiali grupki wyjazdowiczów, przybyłych z Wielkiej Brytanii. Przyniosło to łupy w postaci kilku flag MU. W tym miejscu należy jednak uczciwie oddać, że były wożone dość swobodnie, bez przywiązania należnego barwom. Stąd ich zdobycie nie należało do najbardziej karkołomnych.

 

Na samej zbiórce Zabranjeni, w której uczestniczyliśmy, znalazły się trzy zdobyczne sztuki. Później zresztą pojawiły się w sektorze, zajmowanym właśnie przez tą grupę. Było to tuż przy samych przyjezdnych. Jedna z flag „Czerwonych Diabłów” zmieniła właściciela już nawet podczas samego spotkania. Poza tym nie brakło licznych napinek, z których jednak już nic nie wynikło. Doping był prowadzony z kilku niezależnych młynów. Wrażenie było dość specyficzne. Jest to pokłosie konfliktów pomiędzy poszczególnymi grupami Grobari. Niemniej, nie ma sensu poświęcać więcej uwagi tej kwestii, gdyż to przede wszystkim wewnętrzna sprawa fanatyków Partizana.

 

Ponadto można było uświadczyć sporo transparentów, dobre oflagowanie, serpentyny, sektorówkę grupy Shadows i kilka innych akcentów ultras. My byliśmy obecni w cztery osoby. Partizan Belgrad pozdrawiamy!


guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments