- Apator Toruń
- Arka Gdynia
- Avia Świdnik
- AZS Częstochowa
- Bałtyk Gdynia
- Bielawianka Bielawa
- BKS Stal Bielsko-Biała
- Boruta Zgierz
- Broń Radom
- Brzozovia Brzozów
- Ceramika Opoczno
- Chełmianka Chełm
- Chełminianka Chełmno
- Chemik Kędzierzyn-Koźle
- Chrobry Głogów
- Cracovia Kraków
- Czarni Jasło
- Czuwaj Przemyśl
- Dozamet Nowa Sól
- Elana Toruń
Dodatkowo na samym końcu rozdział został poświęcony kilku mniejszym ekipom działającym w zasadzie epizodycznie.
Co mówi autor o swojej książce?
Te lata już nigdy nie powrócą, ale dzięki temu wydawnictwu macie szansę powrócić do tamtych lat, dzikich i szalonych, pierwszych po wyrwaniu się z komunistycznego jarzma, lat przemian w naszym kraju. W szczególności na polskich stadionach, gdzie bardzo dużo się działo. Oddaję w Wasze ręce pierwszą część kibicowskiej sagi wspominającej tamte lata. Niech to będzie swoista kibicowska encyklopedia lat 90-tych.
Pierwsza część to 20 rozdziałów opisujących 20 ekip działających w latach 90-tych. Klubów od A do E. Dodatkowo jeszcze rozdział z kilkoma ekipami działającymi epizodycznie. 435 stron czytania i oglądania, bo gdzieniegdzie znajdą się też zdjęcia, w wielu miejscach materiał przepasany wycinkami z prasy z tamtych lat. Wszystko ułożone alfabetycznie i chronologicznie. Tak więc konkretna porcja materiałów z tamtych lat.
KSIĄŻKĘ MOŻECIE ZAKUPIĆ NA ALLEGRO:
https://allegro.pl/oferta/szalone-lata-90-te-od-apatora-do-elany-8145185037
https://allegro.pl/oferta/szalone-lata-90-te-od-apatora-do-elany-8157341042
[art5]
Poniżej jeden z opisów zawartych w książce:
Śląsk Wrocław – Arka Gdynia 20.03.1994
Ten mecz miał być jednym z tych o których by się mówiło głównie z perspektywy poczynań kibiców. O spotkaniu tym dużo się mówiło przed jego rozegraniem w światku trójmiejskim oraz wrocławskim. Arkowcy na ten mecz chcieli zebrać swe specjalne siły, ale za dobrze to chyba nie wyszło. Pojechało do Wrocławia 350-400 osób. Nie wsparło żółto-niebieskich lubińskie Zagłębie, a przecież tydzień wcześniej na meczu Arka-Bałtyk lubinianie będący na tym spotkaniu zapewniali, że zjawią się w liczbie 200 osób. Czyżby bali się oni aż tak bardzo Śląska?
A gdy Arka gra w Legnicy to Zagłębiaków zjawia się zawsze ponad setka. Zawiedli też fani z Wałbrzycha i Świdnicy. Wałbrzyszan było dwóch, ze Świdnicy zero, jeden gościu był z Zabrza. Młyn Śląska liczył sobie 1000-1500 szala. Nie wsparli ich, mimo wcześniejszych zapowiedzi kibice Lechii bowiem tego dnia ich drużyna rozgrywała swój mecz w Poznaniu. Arkowcy do Wrocławia przyjechali 8 autokarami. W większości był to starszy element. Nie ilość, a jakość się liczy bowiem, a Śląsk to nie ułomki, których można łatwo pogonić. Autokarowcy przed pojawieniem się we Wrocławiu uderzyli na libacyjkę oraz by z Zagłębiakami już pociągiem kopsnąć się na mecz. Samemu spotkaniu towarzyszył ogłuszający doping dla obu drużyn. Miał miejsce jeden mały incydent, a mianowicie jeden ze spóźnionych autobusów z Arkowcami podjechał pod stadion od strony wejścia dla kiboli Śląska.
Jeden z Arkowców przez zaskoczenie zerwał z szyi WKS-owca szal z napisem. Wrocławianie szybko jednak połapali się o co chodzi i gdynianie byli zmuszeni do odwrotu w kierunku swego sektora. Kibicom z Wrocławia prewencja przeszkodziła w przypuszczeniu ataku na spóźnialskich. W trakcie spotkania spłonęła jednak flaga Śląska zdobyta w rundzie jesiennej w Gdyni. Wyjątkowo podczas tego meczu nie było większych problemów z policją, która zachowywała się jak przystało na gatunek człowieka myślącego, a nie jak stado hien udające się na łowy.
źródło: stadionowioprawcy.net