Jedna trzecia rundy zasadniczej już prawie za nami, a boiskowe rozstrzygnięcia nie przestają być zaskakujące dla kibiców Ekstraklasy. W minionej serii spotkań na dwóch stadionach zapełnili oni wszystkie dostępne miejsca, a w Białymstoku frekwencja była bliska rekordowej. Najwięcej działo się jednak w Chorzowie, gdzie obchodzono 80-lecie stadionu przy ulicy Cichej. – można przeczytać na Ekstraklasa.org
Oficjalny serwis Ekstraklasa SA napisał:
„Święto fanów Niebieskich przypadło na ligowy klasyk, czyli starcie z Legią Warszawa. Po wygraniu Wielkich Derbów Śląska apetyty fanów Ruchu na ogranie wicemistrza Polski były ogromne, a dodatkowo zwiększały je kolejne atrakcje, zapowiadane przez chorzowski klub na mecz 9. kolejki. Wyjątkowość tego spotkania podkreślały niezwykłe stroje Niebieskich, które tym razem były… żółte. Zawodnicy Ruchu mieli na sobie barwy regionu, ale nie była to jedyna niespodzianka niedzielnego popołudnia. Na stadionie zagrali bowiem nie tylko piłkarze, ale także górnicza orkiestra. Wchodzące na boisko jedenastki przywitała kartoniada w barwach Górnego Śląska oraz spiker, który tym razem swoją pracę wykonywał inaczej niż zwykle – po śląsku!
– Nie ukrywam, że trochę się stresowałem. Przed meczem konsultowałem się jeszcze z prof. Miodkiem, który poradził mi, abym mówiąc po śląsku nie był sztywnym spikerem. To się udało, bo po spotkaniu usłyszałem wiele pozytywnych opinii. Mam nadzieję, że byłem rozumiany również przez gości z Warszawy, choć delegat prosił, abym dla nich meczowe komunikaty ogłaszał również po polsku – mówi Kuba Kurzela, spiker Ruchu Chorzów.
Ważną rolę w meczu Ruch – Legia odegrał również czas. Kibice nie zdążyli jeszcze dobrze zasmakować popularnego na chorzowskich trybunach słonecznika, kiedy po dwunastu minutach gry goście prowadzili już 3:0! Fani z niedowierzaniem patrzyli na stadionowy zegar, ale jeszcze większe zaciekawienie wzbudziła w nich historyczna Omega, która niegdyś odmierzała Niebieskim najlepsze minuty w ich historii i tego dnia również pojawiła się przy Cichej.”
