Piątkowe starcie w Tczewie

TPAG (Arka Gdynia):

W ostatni piątek doszło do krótkich awantur z miastowymi szczurami. W pierwszym starciu postawili się w większej liczbie, ale po chwili ratują się ucieczką i zostawiają swojego kolegę, który jest dobijany. Po dobrej godzinie decydujemy się na kolejny wjazd na dzielnie szczurów, trafiamy dwie osoby, reszta ich śmiesznej ekipy zamyka się w klatce i patrzą jak są kasowani ich koledzy. Od nas młody skład, wszystko odbyło się bez sprzętu z obu stron.

SILNA ZWARTA TCZEWSKA ARKA!!!

 

Dodane 19:00, 23.10.2017 – LGFT (Lechia Gdańsk):

Musimy odnieść się do wczorajszych farmazonów dziewczyn zza miedzy. Dobrze wiecie, że to co wczoraj napisaliście jest kłamstwem napisanym dla waszej frajerskiej internetowej propagandy. Nigdy nie wrzucaliśmy do internetu opisów naszych akcji, nie robimy przypału tak jak wy – j****i konfidenci i przypałowcy. Kiedyś może nadejdzie taki dzień, że opiszemy jak krzyczycie złapani kto rządzi w mieście, albo nas przepraszacie i błagacie o pomoc staruszkę i wiele innych waszych krzywych akcji. Gdyby nie internet, to bylibyście nikim, a teraz konfidenci biegnijcie wypisywać komentarze na tcz.pl!

Ps. Za ten sprzęt na każdych akcjach, rozliczymy was!

 

A tutaj wklejamy treść e-maila, który otrzymała redakcja lokalnego serwisu internetowego tcz.pl:
– Przyjezdni zaatakowali grupę mężczyzn (kibiców Lechii Gdańsk, a raczej można powiedzieć kiboli), zdewastowali samochody, a drzwi od klatki schodowej zostały wyważone. Przyjechały dwa duże radiowozy policyjne i karetka pogotowia – dwóch chłopaków zostało pobitych jeden z podejrzeniem wstrząsu mózgu odmówił transportu do szpitala, a ten słabiej pobity pojechał do szpitala. Mieszkańcy ulicy Młyńskiej nie czują się bezpiecznie, boją się o swoje dzieci. Nie kibicuję żadnej z tych drużyn, ani Lechii Gdańsk, ani Arce Gdynia, nie jestem fanem piłki nożnej, po tym co się dzieje, ponieważ to już nie raz się zdarzyło, mam strach wyjść ze śmieciami, ponieważ nie wiem czy nie zostanę napadnięty. Kibice – a raczej ja ich nazywam kibolami Lechii Gdańsk – którzy są z tej ulicy, przesiadują w jednym z ogródków przy ulicy Młyńskiej, niestety sami prowokują do takich najazdów kiboli Arki Gdynia, czy innych klubów. Wiele razy jest wzywana policja, ale zanim policja przyjedzie niestety już bandziorów nie ma.

guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments