
Wczoraj Widzew w pierwszym meczu po przerwie zimowej podejmował na własnym stadionie drużynę z Sulejówka. Na stadionie pojawiło się 17 083 widzów, co jak na 4 poziom rozgrywkowy w Polsce robi spore wrażenie. Na meczu pojawili się również fani Ruchu Chorzów, którzy tego samego dnia odbili się od bram stadionu w Olsztynie (mecz został odwołany z powodu złego stanu murawy). Warto również wspomnieć o pochodzie Bałuciarzy, którzy w około 100-osobowej ekipie zbierali się na Starym Rynku.
WidzewToMy:
Już dawno ligowe spotkanie Widzewa przy Piłsudskiego nie było okraszone tak dużymi emocjami kibicowskimi. Wszystko za sprawą grupy fanów gości, którzy ani przez moment nie dawali złudzeń, że sprzyjanie Victorii to tylko część ich sympatii.
Publiczność zgromadzona w „Sercu Łodzi” mogła poczuć się jak na meczu z Legią Warszawa. Choć goście przywieźli ze sobą trzy flagi III-ligowego klubu, 90% ich dopingowego repertuaru poświęcone było drużynie z Łazienkowskiej 3. Blisko setka fanów z Sulejówka (dokładnie 98) próbowała także wyrażać swoje zdanie na temat łódzkiego zespołu, zresztą z wzajemnością – gospodarze także podkreślali swój stosunek do „Wojskowych”.
Przez całe 90 minut trwał też festiwal wzajemnych gestów pomiędzy sektorem gości a sąsiadującymi sektorami. Niestety, taki obrazek widoczny jest na każdym stadionie. Na nowym obiekcie Widzewa takich obrazków dotąd jeszcze nie było – trzeba będzie przywyknąć. Zwłaszcza, gdy wizyty wrogich ekip wraz z kolejnymi awansami sportowymi będą coraz częstsze.
Przy Piłsudskiego kolejny raz frekwencja nie zawiodła. Co cieszy, najlepiej wizualnie prezentował się „Zegar”, nabity do granic możliwości. Poniżej potencjały prezentował się doping widzewiaków, ale to normalne – gardła po czterech miesiącach przerwy muszą się odpowiednio rozgrzać. Forma wokalna będzie rosła wraz z dyspozycją piłkarzy. Docenić należy z kolei fakt, że znów nas stadionem unosiła się świetna atmosfera. Obraz trybuny VIP, skaczącej czy robiącej „ciuchcię”, nikogo już nie dziwi!
Pod względem ultras, nie zanotowano większych wydarzeń. Warto natomiast odnotować trzy transparenty, które pojawiły się na młynie. Był materiał skierowany do walczącego o życie Kuby z Koluszek, pozdrawiano też przebywających za kratami kolegów z WFCG oraz fanatyka Widzewa z Łasku – Wiktora.
relacja: widzewtomy.net
zdjęcia: Miguel Santos