
Gospodarze tego dnia wystawili około 120-130 osobowy młyn, który prowadził doping przez całe 90 minut. Na płocie zawisły dwie flagi, w tym jedna replika zaliczyła debiut. Pierwszy wyjazdowy mecz Widzewa w tym roku obserwowała grupa około 250 kibiców łódzkiej drużyny. Kibice Widzewa na swój sektor zostali wpuszczeni dopiero około 20 minuty meczu, a ostatni około 70 minuty. Pod koniec meczu kibice Świtu odpalili pirotechnikę, która w połowie została wymieniana drogą powietrzną z Widzewiakami.
Relacja kibiców Świtu:
W najlepszym momencie dopingujemy średnio może w 120-130 osób choć przez sektor przewinęło się nas tego dnia trochę więcej. Wiszą 2 flagi – debiutujące repliki. Pod koniec meczu odpalamy czarne świece, stroboskopy, race i część z nich wymieniamy drogą powietrzną z Widzewem. To wszystko nie podoba się ochronie z którą dochodzi do awantury, która nastepnie przenosi się poza stadion. Podziękowania dla wszystkich wspierających nas tego dnia m. in. 20 MKS Ciechanów, 10 Bug Wyszków.
Wiara Spod Zegara:
250 fanów Widzewa na wyjeździe w Nowym Dworze. Daje to większą liczbę niż przyznana nam pula biletów. Mamy ze sobą 3 flagi. Doping rozpoczynamy od około 70 minuty wraz z wejściem na sektor ostatniej osoby. Niestety tego dnia ochrona mocno ociągała się z wpuszczaniem na 'stadion’. Skórokopy po fatalnej grze przegrywają 2:1 co po meczu kończy się narazie delikatną reprymendą. Zimno. Brawa dla fanatyków którzy mimo realnego zagrożenia odwołania meczu wybrali się na ten wyjazd!
relacja: bialo-zieloni.pl, Wiara Spod Zegara
zdjęcia: Miguel Santos, widzewtomy.net