Relacja Niebieskich:
Po reprezentacyjnej przerwie wróciliśmy na kibicowski szlak, podążając za Naszym ukochanym Ruchem. Tym razem wypadło nam jechać w poniedziałek do Wrocławia, gdzie Niebiescy zmierzyli się ze Śląskiem. Na to spotkanie otrzymaliśmy 1100 biletów, ale można się było domyślać, że nie każdy w poniedziałkowe popołudnie będzie mógł wyrwać się z pracy. Jednak w myśl „Jesteśmy zawsze tam …” zapisy na mecz przebiegały całkiem nieźle.
Z racji dnia i godziny podróż zaplanowano transportem kołowym, a większość osób wybrała samochody. Z ogólnej zbiórki, która zaplanowana została na godz. 13:00 , godzinę później wyruszył jeden autobus piętrowy oraz kilkadziesiąt aut. Pozostałe osoby dołączały do kolumny na trasie lub bezpośrednio na stadionie z racji dojazdu z pracy.
Główna grupa dotarła pod stadion na godzinę przed pierwszym gwizdkiem i samo wchodzenie przebiegło sprawnie. Również nie było problemu z dopisaniem się na listę, a takich osób było naprawdę sporo, bo aż 150. Ostatecznie w sektorze gości zameldowało się 710 osób, w tym delegacje Widzewa Łódź, Wisły Kraków oraz Atletico Madryt.
Od pierwszej minuty prowadziliśmy dobry doping, wspierając swoich piłkarzy w walce o cenne dla Nas punkty. Sam sektor został solidnie przyozdobiony flagami „Fabryka Chuliganów”, „Herman”, „Wisła Sharks”, „Chuliganeria”, „Niebieskie Siemce – Ekipa Wyjazdowa”, „Piekary”, „Kęty on tour”, „NRŚL Gang”, „Mysłowice on tour”, „Świętochłowice”, „Orzesze”, „Radlin” i dodatkowo fanka Atletico i Górnego Śląska.
Podczas meczu mieliśmy również dwa debiuty. Pierwszy to wyjazdowa flaga Widzewiaków z Bełchatowa „CHAMY F.C.B.’91”. Drugi to nowa/stara piosenka, która występowała już na piłce ręcznej pięć lat temu, jednak w poniedziałkowy wieczór pojawia się w odświeżonej formie na stadionie Śląska:
Przy debiucie piosenka wyszła naprawdę bardzo dobrze i robiła wrażenie, co zobaczyć można na filmikach z dopingu.
W repertuarze wokalnym nie zabrakło pozdrowień dla naszych zgodowiczów i układowicza. Szczególnie bardzo sympatyczna była reakcja kibica Frente, który dziękował wszystkim na sektorze za tak głośne pozdrowienia.
Podczas meczu mieliśmy również odśpiewać nasze chorzowskie Horto Magico jednak bez „Wąsa” to nie to samo, tak że tutaj zapytamy „Gdzie był Wąs ?” 😉
W końcówce meczu, pomimo braku bluzgów ze strony Ruchu, pękła cienka niebieska linia i za sprawą ostatnich wymian uprzejmości z naszymi zgodowiczami i układowiczem z sektora gości rozległo się „CPJŚ” i na tym zakończono. Chcieliśmy jedynie zaznaczyć, że murem stoimy za naszymi przyjaciółmi.
Na stadionie WKS-u frekwencja wyniosła powyżej ośmiu tysięcy, wliczając kibiców Ruchu. Gospodarze wywiesili dwie flagi „WKS Śląsk Wrocław” i „Lechia”. Pojawił się także transparent dla kolegów po drugiej stronie muru. Co do dopingu, ciężko jest nam się wypowiedzieć.
Mecz dostarczył wiele emocji sportowych. Pomimo kontrowersyjnej decyzji sędziego, Ruch wygrał ze Śląskiem 2:1 i wywalczył cenne dla nas punkty. Po spotkaniu dalej ciągnęliśmy naszą nową piosenkę, której nasi zawodnicy wysłuchali z wrażeniem. Chwilę później przy wspólnych śpiewach podziękowaliśmy sobie nawzajem – za wsparcie i za wywalczone punkty. Po wszystkim standardowo głośno zaznaczyliśmy „Jesteśmy zawsze tam…”.
Po zakończeniu spotkania chwilę oczekiwaliśmy na wypuszczenie z sektora i około 20:45 ruszyliśmy w kierunku Górnego Śląska w dobrych nastrojach.
Dziękujemy przyjaciołom za wsparcie i do następnego.
Z racji, że na najbliższy mecz mamy zamknięty stadion zachęcamy do wspierania naszych przyjaciół.
W weekend gra Elana Toruń z Górnikiem Konin, Widzew Łódź z Ursusem Warszawa, Wisła Kraków z Piastem Gliwice oraz Pogoń Staszów z Naprzodem Jędrzejów i Lechia Dzierżoniów z BKS-em Stal Bielsko-Biała.
AVE RUCH !
Śląsk Wrocław:
Ruch Chorzów:
[g]498[/g]