Wczoraj w Salzburgu podczas decydujących eliminacji do udziału w fazie grupowej Ligi Mistrzów na boisku działo się bardzo dużo. To z kolei przełożyło się na atmosferę na trybunach.
Zacznijmy od wyniku meczu, Red Bull Salzburg do 65 minuty prowadził 2:0 z Serbami. Tym z kolei do historycznego awansu brakowało tylko remisu. W 65 minucie najlepszy napastnik Crveny strzelił gola kontaktowego na 2:1, a minutę później wyrównał na 2:2. Taki bramkowy remis pozwolił mistrzowi Serbii po raz pierwszy zagrać w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
Na stadionie w Salzburgu znajdowało się wówczas około 10 tysięcy kibiców z Belgradu. Gdy po zakończonym meczu gospodarze rozpaczali z powodu kolejnej straconej szansy, goście wbiegli w kilkaset osób na murawę, by wspólnie świętować awans z piłkarzami. Takie spontaniczne akcje są bardzo rzadkie, ale dla kibiców Czerwonej Gwiazdy pojęcie „Modern Football” jest całkowicie obce – i bardzo dobrze.
Nikt nie próbował powstrzymywać kibiców na murawie. Ci zaś podbiegli do swoich piłkarzy i zaczęli ich rozbierać. Z koszulek, a także ze spodenek. Wydarzenia po meczu nie przejdą bez echa. Klub z Belgradu od dłuższego czasu jest pod lupą UEFA. Niedawno klub z Belgradu został ukarany za rasistowskie zachowanie swoich kibiców oraz blokowanie przejść podczas memczu z Suduvą Mariampol. Karą było rozegranie dwóch meczów pucharowych w roli gospodarza bez udziału publiczności (pierwszym z nich był mecz z Salzburgiem – 0:0). Drugim pojedynkiem ma być mecz fazy grupowej LM. Serbowie złożyli apelację o złagodzenie tej
źródło: stadionowioprawcy.net