GKP Targówek – Iglica Warszawa 12.05.2018

Aż trzy oprawy na 10-lecie istnienia grupy Zielona Horda. Wszystkie ubarwione pirotechniką i to wszystko w B-klasie. Niesamowity pokaz ultras w „ósmej lidze mistrzów”. Poniżej obszerna relacja kibiców GKP Targówek, tak więc zapraszamy do lektury.

 

Relacja Kibiców GKP Targówek:

Ten mecz zostanie w pamięci Nas wszystkich na długo. Zanim rozpiszemy się na temat meczu, chcemy podziękować wszystkim, którzy przez te 10 lat dołożyli swoją cegiełkę do Naszej pracy. Bez was nie dotarlibyśmy do tego momentu! To że ten mecz miał mistrzowski klimat to zasługa każdego, kto zdzierał gardło i bawił się w młynie.

Pogoda od rana dopisywała, o frekwencję mogliśmy być spokojni – 100 biletów w przedsprzedaży znalazło swoich nabywców. Liczbę widzów można oszacować na około 250-300 osób, z czego ponad 100 przewinęła się przez nasz młyn. Z nami kilkunastoosobowe delegacje Ząbkowskich Legionistów i Nadnarwianki Pułtusk, ponadto 4 osoby z Zagłębia Sosnowiec. Na płocie wywieszamy tego dnia kilka flag których dawno nie było okazji oglądać: Targówek z herbem czy flaga Nadnarwianki, ponadto wiszą również: Śp. Mateo, Targówek Warszawa, Patriotyczny Targówek, Patogen oraz oczywiście w centralnym punkcie flaga Zielonej Hordy. Wiszą też dwa transparenty: „Robert, trzymaj się” oraz „Adrian Mielcarz to cwel i frajer”.

Na wyjście piłkarzy prezentujemy oprawę na którą składała się folia z wyciętym hasłem „Targówek aż do śmierci”, nad głowami pojawiła się sektorówka z namalowaną czaszką, a całości dopełniły zielone i srebrne sreberka, układające się w barwy naszego klubu. Ponadto każdy ze zgromadzonych w młynie został wyposażony w okazjonalną maskę z nadrukowaną czaszką. Odliczyliśmy od 10 do 1 i urodziny mogliśmy uznać za rozpoczęte, zapłonęły pierwsze race, ognie wrocławskie i świece dymne. Całość prezentowała się na prawdę konkretnie.

Pierwsza połowa upłynęła nam na niezłym, ale przede wszystkim bezustannym dopingu. Śpiewaliśmy trochę na dwie strony, co dodatkowo nakręciło rywalizację między prawą a lewą stroną sektora. Po przerwie na płocie pojawił się transparent z hasłem „Mierzymy wysoko” na tle wojskowego moro, a nad głowy powędrowała sektorówka na takim samym tle z celownikiem na napisie „Awans”. Kolejne odliczanie i ponownie płoną race, ognie wrocławskie i świece dymne. Całości dopełniły też latające nad głowami ognie rzymskie – w końcu „Mierzymy wysoko” 

W przypływie dobrej zabawy chyba nikt nie zauważył że mecz powoli zbliża się do końca, jednak przed nami była jeszcze trzecia i ostatnia oprawa tego dnia. Pod koniec meczu na płocie ląduje transparent „Ciągły progres od dekady” a nad nami pojawia się sektorówka przykrywająca cały sektor z datami 2008-2018 oraz herbem naszej grupy. Po kilku minutach sektorówka poleciała za sektor, transparent został zmieniony na drugi z hasłem „Nadal te same zasady”, a kilkunastu zamaskowanych sprawców zamieszania po raz kolejny rozświetliła sektor, w ruch poszły białe świece dymne, race, wulkany i ognie wrocławskie.

Było to zdecydowanie największe piroshow jakie mieliśmy okazję przygotować w tej dekadzie. Chwilę później mecz dobiegł końca, piłkarze podeszli przybić piątki i odśpiewali nam „sto lat”, za co ogromnie dziękujemy! Kilka minut zabawy po meczu i w dobrych humorach wraz ze zgodami mogliśmy udać się na świętowanie przy grillu i wysokoprocentowych trunkach własnej produkcji. O imprezie można by pisać długo, ale kto był ten i tak nic nie pamięta.

Dziękujemy wszystkim jeszcze raz, było na prawdę mistrzowsko!

Na koniec trochę statystyki. Na meczu urodzinowym spłonęło:
-38 Ogni Wrocławskich
-28 rac
-20 świec dymnych
-10 wulkanów
-6 ogni rzymskich

 

PS: Kibice GKP Targówek zbierają pieniądze na ratowanie klubu, więcej TUTAJ.

guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments