Echo meczu Lech Poznań – Lechia Gdańsk 23.02.2020

Nikt nie spodziewał się, że niedzielny mecz w Poznaniu przyniesie nam tyle emocji, o tym co działo się na samym spotkaniu nie będziemy się rozpisywali, wystarczy zajrzeć TUTAJ. W skrócie, Ultrasi Lechii Gdańsk nie mogli wnieść oprawy na sektor gości, w połowie spotkania ta sama oprawa swój żywot zakończyła w Kotle. W jaki sposób kibicom Lecha udało się uzyskać oprawę kibiców Lechii? Obraz całej sytuacji przedstawia Henryk Szlachetka, dyrektor ds. bezpieczeństwa w Lechu Poznań:

 

Kibice Lechii nie zgłosili do nas oprawy meczowej. Dopiero po jakimś czasie otrzymaliśmy wiadomość mailową od ich kierownika ds. bezpieczeństwa, że jednak przygotowują oprawę. Nie wyraziliśmy zgody na jej wniesienie, co mamy udokumentowane. Mimo tego przyjechali razem z oprawą. Chociaż sugerowaliśmy im, żeby zostawili oprawę w pociągu specjalnym, to nie zrobili tego. Mówiliśmy, że nie wpuścimy ich z oprawą – opowiada Henryk Szlachetka.

[art5]

 

I dodaje: – Kibice Lechii stwierdzili, że jeśli nie wpuścimy oprawy, to oni też nie wejdą. Powiedzieliśmy im, że jeśli nie chcą, to mogą nie wchodzić na stadion. Ostatecznie sami spytali się, gdzie mogą przechować oprawę. I tutaj niestety sprawy potoczyły się nie tak jak powinny. Trzech kibiców Lechii zaniosło oprawę do kontenera, który w przeszłości był depozytem dla kibiców gości. Jednak później przestał spełniać wymogi i postawiliśmy nowy depozyt, a ten kontener po prostu sobie stał na boku.

[art5]

 

Henryk Szlachetka relacjonuje, że pomieszczenie, w którym została zostawiona oprawa kibiców Lechii, nie było formalnym depozytem dla kibiców gości i znajdowało się poza terenem imprezy masowej. – Po tym jak odłożyli tam oprawę, po prostu odeszli. Nikt nie pilnował tej oprawy. Ani oni, ani my i stało się to, co się stało – mówi Henryk Szlachetka.

 

 

Gdy skrojona oprawa pojawiła się w Kotle, kibice Lechii odpalili pirotechnikę, następnie race drogą powietrzną wędrowały do sąsiadujących trybun z sympatykami Lecha Poznań. Gdańszczanie długo po meczu byli przetrzymywani na obiekcie, każdy został wylegitymowany, zatrzymanych zostało sześć osób.

[art5]

 

Po zakończeniu meczu wylegitymowaliśmy ponad 500 kibiców z Gdańska. Zatrzymanych zostało łącznie sześć osób, spośród których pięć zostało już zwolnionych, zaś jedna usłyszy zarzut zniszczenia zabezpieczeń bramy – mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
I dodaje: – Prowadzimy działania w celu identyfikacji pozostałych kibiców, którzy złamali prawo na tym meczu.

 

zobacz również zdjęcia z tego meczu:


Taką oto pracę opublikowała Ultras Lechia Gdańsk:

 

Kibole Lecha (Ratajscy Fanatycy) nie pozostali dłużni grupie ULG.

 

Nowa praca Ultrasów Lechii:

 

Kibice Lecha Poznań (Wildeccy Fanatycy) z kolejną odpowiedzią:

[art5]


Jak czytamy w lokalnych mediach:
– Policjanci zidentyfikowali i zatrzymali 3 Ultrasów z Poznania, którzy prowokowali kibiców do działań zagrażających bezpieczeństwu. Było to na meczu Lech – Lechia. Najpierw ukradli gdańską sektorówkę, wywiesili na trybunie i spalili. Zatrzymano też wodzireja dopingu z Poznania.

Możliwość komentowania została wyłączona.