Błękitni Stargard – Ruch Chorzów 27.10.2018

W sobotę Ruch Chorzów wybrał się w podróż na mecz z Błękitnymi Stargard, na sektorze gości zasiadło 203 sympatyków Niebieskich. Na powrocie na kibiców Ruchu Chorzów czekał komitet powitalny w postaci całej koalicji. Więcej w relacjach GieKsy, oraz NRŚL GANG.

 

Relacja kibiców GKS-u Katowice:

Wczoraj koalicją ustawiamy się na ruch wracający ze Stargardu. Kilkaset metrów przed autokarem odpalamy race i wychodzimy na autostradę. Śmierdziele po przekalkulowaniu nie zatrzymują się i zaczynaja wypierdalać tak, że podczas ucieczki z okien lecą szyby, a my w świetnych nastrojach zawijamy do domu. 

 

Błękitni Stargard – Ruch Chorzów 27.10.2018 | Fot. Niebiescy.pl

 

Relacja NRŚL GANG:

Po 15-stu latach przerwy zespół Niebieskich po raz drugi zawitał do Stargardu Szczecińskiego na mecz z miejscową drużyną Błękitnych. Kilka minut po 3 w nocy jak zawsze za swoją drużyną wyruszyła również delegacja kibiców Ruchu w sile 3 autokarów. Podróż mija spokojnie i nawet nadgorliwe zwykle wąsy nie robią problemu z dłuższym postojem na jednej ze stacji benzynowych niedaleko miejsca docelowego, gdzie meldujemy się na godzinę przed meczem. Po podwójnej kontroli, najpierw policyjej potem przez stadionową ochronę bez większych problemów meldujemy się na stadionie. Nasza liczba tego dnia to 203 osoby, w tym 20 reprezentantów NRŚL GANG. Grę naszych piłkarzy w tym spotkaniu można podsumować jednym słowem SKANDAL!!! Kolejny raz grając z rywalem będącym absolutnie w ich zasięgu w meczu o przysłowiowe 6 pkt, nasi piłkarze przechodzą obok meczu popełniając katastrofalne błędy rodem z podwórkowych boisk. Ostatecznie przegrywają 1-3, choć uczciwie trzeba przyznać, że by to najmniejszy wymiar kary jaki mógł ich tego dnia spotkać. Po meczu jeszcze długo trener Fornalak przepraszał za postawę swoich podopiecznych, którym z ust kibiców dostało wiele niepochlebnych epitetów. Całą ostrą, ale jak na panujące warunki w miarę kulturalną rozmowę kończymy pieśnią”Czy wygrywasz czy nie ja i tak kocham Cię w moim sercu jest Ruch i na dobre i na złe!!!” Miejmy nadzieję, że takie spotkanie już im się więcej nie przytrafi, bo nasza cierpliwość jest na skraju wytrzymałości! Droga powrotna również mija spokojnie, z jednym długim postojem na McDonaldzie w okolicach Sulęcina. W Chorzowie jesteśmy przed północą. I to by było dla większości z nas na tyle, gdyby nie poranna relacja gieksy, o rzekomym ataku na nasze autokary! Jechaliśmy praktycznie cały czas razem, tylko na zjazdach kolumna rozciągała się do kilkuset metrów. Po dłuższym rozeznaniu tematu, dowiadujemy się, że rzeczywiście ostatni nasz autokar najmniejszy w dodatku został zaatakowany przez śląską koalicję. Bohaterscy napastnicy przepuścili bowiem dwa pierwsze (w tym jeden 70-cio osobowy), żeby w 3 ekipy chuligańskie zaatakować jeden i to w dodatku najmniejszy. W tym miejscu plus za odwagę. Tylko nie piszcie, że nie wiedzieliście ilu nas jest, bo obcinaliście nas od samej zbiórki, o czym przekonał się jeden z naszych spóźnialskich kibiców, którego wasza obcina próbowała rozjechać! Obdzwoniliście pół Polski, żeby zapytać ilu nas jest i jakim składem. Wasza obcina była na taką skalę, że nasi koledzy odsiadujący wyroki w zakładach karnych dzwonili z informacją, że podobno chcecie się ustawić! Nie prościej było po prostu zadzwonić do nas? Fakt faktem zaatakowany autokar nie zatrzymał się, wiedział, że jadą jako ostatni, a pozostałe dwa już właściwie dojeżdżały do Chorzowa, zresztą w eskorcie kilku kabaryn (2-3). Owszem odpaliliście, tylko że nie race a rakietnice i może wyszliście na autostradę, tego nie możemy wykluczyć, bo nie widzieliśmy, gdyż jechaliśmy DTŚ-ką. Aha i jeszcze jedno, choć w autokar trafiło kilka kamieni, to żadna szyba nie poleciała, Ale najlepsze jest wasze ostatnie zdanie, które podkreśla tylko przepaść między nami „w świetnych nastrojach zawijamy do domu”. Po czym niby mieliście te świetne nastroje? Całe dwa dni obcinania przyniosły kilka rzuconych kamieni i, a dwa nabite autokary przez nikogo niepokojone przejechały wam przed nosem! Potrenujcie liczenie do 3. Chyba, że to przepuszczenie to było z waszej strony celowe działanie…??? MY zawijamy do domu w dobrych nastrojach dopiero wtedy, gdy was zawijają karetki pogotowia! Ot taka między nami różnica. Do miłego zobaczenia! 

 

guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments