Dzisiaj w Sandomierzu w ramach Pucharu Polski odbył się mecz Wisły z Koroną Kielce. Tuż po wznowieniu drugiej połowy spotkania, w 50. minucie z sektora gospodarzy w stronę kieleckich kibiców wybiegła Wisła. Na murawie szybko pojawili się smutni panowie, którzy w końcu zapanowali nad całą sytuacją. Piłkarze zeszli do szatni, po dobrych 25. minutach mecz został wznowiony. W Sandomierzu pod względem sportowym spora sensacja, czwartoligowiec wyeliminował grającą w ekstraklasie Koronę Kielce.
Sandomierska Szlachta:
W pucharach trafiamy na ciekawego przeciwnika jakim jest Korona Kielce i już po losowaniu można było poczuć ciśnienie związane z tym meczem. Problemem miały okazać się ograniczenia gdyż na naszym obiekcie jak dotąd nie odbywały się imprezy masowe i zazwyczaj goście mogli liczyć maksymalnie na 250 biletów. Tym razem klub postanowił zorganiozwać imprezę masową w efekcie czego do Koroniarzy trafiło aż 550 wejściówek!
W naszych szeregach za specjalnie nikogo na ten mecz nie trzeba było mobilizować. Jedynym problemem mógł się okazać termin rozgrywania meczu – środa godzina 15:00, biorąc pod uwagę, że duża część naszej załogi zamieszkuje różne zakątki Polski czy Europy, ale jak ktoś chce to potrafi się zorganizować i dla prawdziwych fanatyków to nie był żaden problem.
Mimo wszystko wystawiamy ok. 140 osobowy młyn co w obecnej formie można uznać za liczbę zadowalającą. Wspierają nas również na tym meczu skromne delegację zgodowiczów – 4 osoby GKS Bełchatów, 5 Siarka Tarnobrzeg, układowicz z Ostrowca w ok. 80 oraz gościnnie chłopaki z Wisłoki Dębica w 8 osób i 2 osoby z Czuwaju Przemyśl. WSzystkim dziękujemy za WSparcie!!
Z początkiem meczu wieszamy na płocie nasze Fany – KSIĘSTWO SANDOMIERSKIE , OBROŃCY SIEDMIU WZGÓRZ oraz debiutującą małą flagę FANATYCY WISŁY. Zawisło również płótno KSZO oraz skrojone fanty Koroniarzy i flaga Naprzodu Jędrzejów, która trafiła w ręce KSZO w 2016 roku.
Z pierwszym gwizdkiem sędziego ruszamy też z głośnym dopingiem, który stał na wysokim poziomie. Doping dla naszej drużyny urozmaicany był oczywiście bluzgami, które dość często można było usłyszeć z obu sektorów.
Na początku drugiej połowy z naszego sektora wyleciał desperat, który chciał potargać flagę Obrońcy Siedmiu Wzgórz. Natychmiastowa reakcja i na murawie pojawiło się kilkadziesiąt osób, a flaga została na naszym sektorze.. Od awantury na murawie Koronę dzieliło kilku ochroniarzy, którzy dość mocno zagazowali przyjezdnych. W tym samym czasie na Sektorze gości płonęła nasza stara fana, którą straciliśmy w 2002 roku. Potem już trzeba było się ewakuować przed nadciągającą prewencją i AT, która zawinęła jedną osobę od nas. Zwiniętych zostało też kilku Koroniarzy. Do zatrzymań głównie u Korony dochodziło też po meczu przy wypuszczaniu, od nas na zatrzymanie po wyjściu załapał się jeden chłopak. Mecz został przerwany na 30 minut! Mimo wszystko delegat zezwolił na wznowienie. Zamieszki ożywiły naszych piłkarzy i na boisku z 1:2 zrobiło się 3:2! Wykorzystując dobry wynik na boisku do dopingu dołączają pikole z pozostałych sektorów.
Tak jak hasło na naszym plakacie „Klimat jak za dawnych lat” tak też było i na tym meczu spokojnie można było poczuć się jak w latach 90. Oby więcej takich klimatycznych spotkań! Teraz tylko ograć konfidentów z podbeskidzia i liczyć na wylosowanie kolejnego ciekawego rywala.. ale wcześniej bo już w tą sobotę widzimy się na WYJEDZIE DO LUBLINA!
Relacja Korony Kielce:
Losowanie tegorocznej edycji Pucharu Polski okazało się dla nas całkiem przyzwoite. Bliski wyjazd, smaczku dodawał też fakt, że jest to derbowy pojedynek pierwszej drużyny rozgrywany po trzynastu latach (ostatni pamiętny wyjazd do Ostrowca na mecz ligowy w 2005r.) Dodatkowo można było spodziewać się, że i w Sandomierzu pojawią się nasi rywale za między. Jak wiadomo od jakiegoś czasu mają oni układ z Wiślakami. Jako, że nasz rywal na co dzień rozgrywa swoje mecze w III lidze, nie było wiadomo czy miejscowym uda się zorganizować imprezę masową, a my dostaliśmy wiadomość, że w takim przypadku będziemy musieli zadowolić się pulą 200 biletów.
Im bliżej meczu tym mniej czasu na podjęcie decyzji odnośnie naszego wyjazdu. Postanowiliśmy więc ogarnąć się we własnym gronie na osiedlach i FC bez jakiejś większej mobilizacji. Gdy zapadła decyzja, że jednak będzie to impreza masowa, a nam przydzielono 400 biletów to w zasadzie ich już nie było. Dzięki zaangażowaniu chłopaków z Sandomierza dostaliśmy informację, że może nas bez problemu przyjechać 500-550 osób. Zorganizowaliśmy więc jednodniowe otwarte zapisy i ostatecznie w środę po 11tej dziewięcioma nabitymi autokarami w 500 osób ruszyliśmy w trasę. Droga z jednym postojem przebiegła dość sprawnie i ponad godzinę przed meczem meldujemy się pod sektorem gości.
Wejście również całkiem sprawne. Wywieszamy trzy flagi: „Korona Korps”, „To My Scyzory”, a także „Ś.P. Małpa”. Ubrani jesteśmy w żółte i czerwone pelerynki i od początku meczu lecimy z całkiem przyzwoitym dopingiem, który rzecz jasna przeplatał się z festiwalem uprzejmości pod adresem gospodarzy oraz ich układowiczami z Ostrowca. W drugiej połowie niespodziewanie jeden z Koroniarzy, który znalazł się na sektorach Wisły w niewyjaśnionych okolicznościach 😉 próbuje zerwać flagę (Obrońcy Siedmiu Wzgórz) jednak na próbie się skończyło. Zaraz za nim wysypują się miejscowi, a chłopak od nas zostaje zawinięty. Ruszamy mu z pomocą pierwotnie nam się to nie udaje, ale druga próba była już bardziej zdecydowana i odbijamy ziomka. Całe zamieszanie trwało dłuższą chwilę. W międzyczasie palimy flagę Wiślaków zdobytą w 2002 r.
Podczas awantury z ochroną jesteśmy dość solidnie zgazowani, my odwdzięczamy się pirotechniką oraz elementami sektora gości. Widząc nadciągające odziały białych kasków wraz z AT zawijamy na sektor to samo robią miejscowi i kończy się zabawa. Mecz zostaje przerwany na 30 minut, jednak ostatecznie udało się go dokończyć. Przegrywamy 3:2 i odpadamy z tegorocznej edycji PP. W trakcie meczu psy zawijają kilka osób, a tuż po spotkaniu przy wyjściu ustawiają szpaler i wyłapują kolejne kilkanaście. Łącznie tego dnia 21 zatrzymanych. Powrót do Kielc w ogromnej milicyjnej eskorcie. W domu jesteśmy po 20:00. Na koniec podziękowania dla chłopaków z Sandomierza za ogarnięcie dodatkowej puli biletów oraz za pomoc zatrzymanym. Podsumowując wyjazd bardzo klimatyczny i oby tylko jak najmniej przypału po obu stronach!
Wisła Sandomierz:
Korona Kielce:
awantura:
zobacz również zdjęcia:
źródło: EM Kielce SPORT