Relacja kibiców ŁKS-u Łomża:
Na kolejny ligowy wyjazd do Warszawy wybieramy się w 132 osoby. Podróżujemy autokarami i autami. Co prawda frekwencja poniżej naszych oczekiwań, lecz patrząc na marną sytuację w klubie i postawę naszych grajków cieszy, że większość stałej ekipy wyjazdowej nie patrzy na przeciwności.
Droga do stolicy mija dość szybko i sprawnie w obstawie kilku kabaryn. Na wejściu działacze KSP robią jakieś dziwne zamieszanie. Problem stanowią osoby, które dopisały się do listy przed wyjazdem, później psuje się maszyna od biletów i bramki zostają zamknięte przez co część wycieczki zostaje pod stadionem. Nikt z klubu nie chciał podjąć jakiejkolwiek rozmowy, a że sytuacja stawała się coraz bardziej nerwowa delikatnie sterroryzowana ochrona wpuszcza resztę „z darmowymi” wejściówkami.
Na wejściu kontrola dość szczegółowa a paru dorobkiewiczów z ochrony próbuje jakiś homoseksualnych zagrywek… Niestety ale 2 osoby zostają powinięte za piro i spędzają 48 na dołku. Żeby nie narażać się na większy przypał część świecidełek musi wylądować w krzakach.
Na meczu nasz doping stał na mocno przeciętnym poziomie, poza paroma przebłyskami pod koniec spotkania. Wieszamy 4 flagi. Z ultrasowskich akcentów odpalamy parę rac i stroboskopów w asyście małej sektorówki. Od naszej ostatniego spotkania z KSP na Konwiktorskiej minęło ponad 10 lat, ale żadne uszczypliwości nie miały miejsca z jednej jak i z drugiej strony.
Co do gospodarzy – zaczynają się zbierać dopiero od ok 15 minuty spotkania, wywieszają jedną flagę i trans PDW. W młynie wystawiają ok 150 osób.
Piłkarze przegrywają spotkanie my po paru nastominutowym oczekiwaniu zawijamy się do środków transportu i ruszamy w drogę powrotną.
Na wyjeździe wspiera nas Stomil w 25 osób i Sparta w 4 osoby za co wielkie dzięki !
Do następnego!
relacja: Wyjazdowicz (ŁKS Łomża) | zdjęcia: dumastolicy.pl