Wracając do niedzielnego spotkania to tego dnia hala lodowa Podhala była prawie pełna. Na młynie pojawiło się około 200 osób. Odwiedziła nas też pewna grupa okolicznych kibiców Wisły Kraków. Głośny doping prowadzimy przez cały mecz oraz przerwy na narady sędziowskie. Zawisły flagi: Młode Podhale, Huraganu Waksmund, Good Night Left Side.

Na początku meczu zaprezentowaliśmy oprawę wyjaśniającą źródło sukcesów Cracovii, a mianowicie bogaci sponsorzy, którzy udzielają bogatego wsparcia finansowego, które to pozwala ma wykupowanie utalentowanych wychowanków naszego klubu.

Zawisł też transparent: „Trzymaj się Max”. Chodzi tu o poważnie chorego, młodego zawodnika Podhala.

Niestety frekwencja kibiców Cracovii nas zawiodła. Cracovia ma bardzo wielu zagorzałych i oddanych kibiców, niestety dopingować ich drużynę zdecydowała się tylko niewielka około 30 osobowa grupa kibiców, w tym nie wielka liczba znanych nam kibiców Cracovii z Podhala. Zdajemy sobie sprawę z sporej dysproporcji sił pomiędzy naszymi ekipami, ale liczymy jednak, że ma przyszłym meczu pokaże się większa grupa kibiców Pasów.

Po meczu doszło do pewnych incydentów z udziałem policji i naszych kibiców, którzy to w liczbie około 100 osób czekali na wyjście z lodowiska kibiców Cracovii. W wyniku czego zatrzymana została jedna koleżanka (za odpalanie rac) oraz kolega.

Niestety w internet poszła informacji udostępniona przez drużynę hokejową Cracovii jako by ich autobus nie mógł wyjechać z terenu naszego lodowiska w związku z agresywnym zachowaniem naszych kibiców. Jest to informacji całkowicie nie prawdziwa. Hokeiści drużyny przyjezdnej nie byli ani na chwile obiektem naszego zainteresowania!

Najbardziej zainteresowali nas inni górale ci w przeciwieństwie do nas nie są spod Giewontu ale spod Góry Synaj – mowa tu o kibicach Pasów z rejonu Podhala, których to wątpliwą przyjemność oglądania mamy coraz rzadziej. O ile pozostałych kibiców Cracovii traktujemy jak wrogów to ci z Podhala to dla nas kolaboranci i zdrajcy, a zdrady się nie wybacza.