Podbeskidzie Bielsko-Biała – GKS Katowice 14.10.2017

Relacja GieKSy:

Wyjazd do Bielska to najprawdopodobniej najbliższy wypad w tym sezonie, jeśli chodzi o kibicowskie wyjazdy. Nie mamy się co łudzić, że wejdziemy na mecze w Chorzowie i w Tychach, a w Sosnowcu już nas zblokował wojewoda.

Bielsko na nowym stadionie odwiedziliśmy ostatnim razem w poprzednim sezonie. Wiedzieliśmy więc, że z wejściem nie będzie żadnego problemu. Tamtejszy klub i ludzie w nim pracujący są bardzo prokibicowscy i rzeczywiście robią wszystko, aby fani gości czuli się jak u siebie. Nie było większego problemu z ilością miejsc i innymi kwestiami organizacyjnymi. Do Bielska początkowo chcieliśmy udać się pociągiem specjalnym, ale niestety nasze zamówienie znowu przerosło spółkę PKP InterCity. Wobec tego zmieniliśmy formę transportu na autokary i auta.

Podróż do Bielska przebiegała bardzo sprawnie. Już na ponad dwie godziny przed meczem pojawiliśmy się pod sektorem gości. Nasza liczba tego dnia to 1039 osób (w tym KKN). W tej liczbie jest także 36 sympatyków Banika Ostrava i 17 Górnika Zabrze. Zdecydowaliśmy się zająć głównie górę, a dopiero potem wpuszczać ludzi na dół. Wszyscy byliśmy ubrani w żółte koszulki, a zdecydowana większość kibiców posiadała szal (o co apelowaliśmy podczas zapisów). Od samego początku spotkania prowadziliśmy dobry doping, który swoje apogeum osiągnął w samej końcówce meczu po bramce na 2:1. Po końcowym gwizdku długo cieszyliśmy się z naszymi piłkarzami. Duże brawa należą im się za walkę i postawę na boisku. Oby tak dalej!

Miejscowi po raz kolejny pobili rekord frekwencji na spotkaniu z nami. Na stadionie pojawiło się aż 11621 widzów. Całkiem nieźle jak na klub, który podobno nie ma fanów i nie istnieje w swoim mieście. Miejscowi wystawili całkiem liczebny młyn, ale słyszalni byli u nas jedynie po bramce na 1:0. Warto zaznaczyć, że z naszej strony też padł rekord wyjazdowy jeśli chodzi o wizyty w Bielsku. Poprawiliśmy swój ubiegłoroczny rezultat (wtedy było nas dokładnie 758).

Wszystkie znaki na ziemi i na niebie wskazują, że mógł to być nasz ostatni wyjazd w tym roku. Niedawno dotarły do nas informacje, że wojewoda śląski zamknie sektor gości w Tychach. Z racji zbliżających się derbów z Ruchem pod znakiem zapytania stoją także wyjazdy do Łęcznej i Siedlec. W szczególności, że wisi nad nami jeden mecz zakazu wyjazdowego, który został zawieszony. Teraz skupiamy się przede wszystkim na meczach domowych – w środę ze Stomilem i w niedzielę z Ruchem. A potem… zobaczymy

guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments