Olimpia Elbląg – Radomiak Radom 08.10.2016

Relacja Olimpii Elbląg:
W sobotnie popołudnie wybranie się na mecz Olimpii było zdecydowanie najlepszym z możliwych sposobów na spędzenie czasu w Elblągu. Podobno brakuje u nas festiwali, ale to co zaserwowali nam żółto-biało-niebiescy było wyborną ucztą trzymającą w napięciu do samego końca. My na trybunach zagraliśmy z nimi w akompaniamencie czym także dołożyliśmy swoją cegiełkę do zgarnięcia cennych trzech oczek.

Tradycyjnie już na meczu zjawili się tylko najwierniejsi fanatycy Olimpii, niestety podczas tego jesiennego spotkania frekwencja oscylowała w granicy 600 osób. Szczerze to spodziewaliśmy się, że mobilizacja oraz zapowiadana wizyta gości przyniosą lepsze efekty, ale widocznie nawet dach nad jedną z trybun i zegar na stadionie wciąż nie są wystarczającym udogodnieniem („lepszy rydz niż nic”).

Mecz zaczął się dla nas korzystnie, bo już w 8. minucie popularny „Picek” ucieszył trybuny pierwszym trafieniem do siatki. Kwadrans później zaprezentowaliśmy pierwszą z opraw, na którą złożyły się świece dymne w barwach, hukówki oraz transparent „Football Fanatics Olimpia”. Pod koniec pierwszej połowy nasi ulubieńcy odwdzięczyli się drugą bramką, tzw. gol do szatni.

Można by powiedzieć, że druga połowa nieco „gorsza”, bo padły po dwie bramki dla obu drużyn. Ale nic bardziej mylnego, gdyż emocje które temu towarzyszyły trzymały w napięciu do samego końca.
W trakcie drugiej odsłony arbiter główny podyktował aż 4 karne, czego dawno nie uświadczyliśmy podczas meczu Olimpii. Aby dostosować się do poziomu widowiska, na „Łuku” nie pozostawaliśmy bierni i zaprezentowaliśmy kolejne efekty starań młodej grupy ultras. Tym razem na scenę wjechała oprawa złożona z podświetlonych stroboskopami folii z napisem OLIMPIA ELBLĄG i sektorówka z rokiem powstania klubu – 1945. Całość dopełniły race oraz machajki – krzyże po bokach oraz żywiołowy, fanatyczny doping, który trwał od początku meczu aż do jego końca. Z zaciekawieniem obserwowaliśmy mecz zastanwiając się czy po raz trzeci w tym sezonie zawodnikom Olimpii uda się zainkasować komplet punktów. Finalnie sztuka ta udała się i także po raz trzeci elblążanie byli górą w zestawieniu wszystkich potyczek z radomską drużyną. Ci, którzy na stadion nie chodzą od „wczoraj” zgodnie twierdzili, iż nie pamiętają tak okazałego, korzystnego wyniku przeciwko Radomiakowi. Przeciwnik był wspierany tego dnia przez 36 fanatyków z 2 flagami. Zostali oni zagłuszeni przez nasz ok. 200 – osobowy młyn, a i kryta nie spała tego popołudnia i chętnie podłączała się do dopingu. Martwi w innym aspekcie postawa osób zasiadających pod dachem. Mianowicie chodzi o odbiór przez ludzi poświęcenia jednej z Olimpijek i jej dzielnego pomocnika, którzy tradycyjnie zbierali dobrowolne wrzuty do puszki. Osoby, które nie chcą wspomóc choćby najmniejszą kwotą powinny darować sobie opryskliwe i chamskie „docinki” w kierunku osób zbierających. Nie wstyd Wam dziadki zwracać się w ten sposób do kobiety i wywoływać płacz u młodego dziecka? Nie będzie to więcej tolerowane, a jeśli nie rozumiecie, że dzięki tym zbiórkom mamy możliwość obniżenia kosztów dalekich wyjazdów to siedźcie cicho i podziwiajcie zmagania piłkarskie przy piwie. Wielkie dzięki i uznanie wszystkim tym, którzy dołożyli grosz od siebie, uzbieraliśmy wspólnie 680 zł i cała kwota po raz kolejny zostanie przeznaczona na dofinansowanie wyjazdu, tym razem do Niepołomic. Z tego miejsca zachęcamy do zapisywania się na wyjazd, zostało już tylko kilka miejsc więc obowiązuje zasada „kto pierwszy ten lepszy”.

PS. Wieczorem podczas świętowania zwycięstwa oglądaliśmy kolejne, tym razem reprezentacja odprawiła z kwitkiem duńczyków. Fajna sobota!

Olimpia Elbląg:



Radomiak Radom:

guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments