Słów kilka o milicyjnych represjach

Na portalu „Futbol News” ukazał się artykuł zatytułowany Kibic, czyli najmniej potrzebny uczestnik piłkarskiego przemysłu. Dotyczy on absurdalnych rozkazów wykonywanych przez stróżów bezprawia wymierzonych w fanatyków. W prowadzonym przez nas cyklu „Pod stadionami” znajduje się kilkadziesiąt relacji ekip, które opisywały swoje problemy ze strony milicji w ostatnich miesiącach. Kibice Arki Gdynia za pośrednictwem fanpage’a podzielili się swoimi spostrzeżeniami na temat milicyjnych represji.

 

Arkowcy.pl:

Do napisania tego krótkiego tekstu natchnął nas artykuł na stronie FutbolNews (link w komentarzu).

Przez wiele środowisk kibice uznawani są za zło konieczne, a nie klient, o którego trzeba dbać. Wszyscy zdążyliśmy się już do tego przyzwyczaić.

Jednak podczas pandemii milicyjne zapędy przybrały na sile, a „stróżowie prawa” dostali nową zabawkę do ręki – bo taką niewątpliwie jest „przeciwdziałanie rozprzestrzeniania się COVID-19”.

Każdy z nas widział w sieci mnóstwo filmów, na których milicjanci dzielnie walczą z wirusem w parkach, lasach, nielegalnie zamykanych restauracjach, pubach czy też siłowniach.

Niestety nie trzeba daleko szukać, bo najlepszy przykład mieliśmy podczas spontanicznej akcji dopingowania naszych piłkarzy sprzed stadionu w meczu z Piastem Gliwice.

Mnóstwo sił milicyjnych zaangażowanych w spisywanie kibiców na miejscu zbiórki (Parking Riviera), blokowanie przemarszu pod stadion („Nie przejdziecie”; „Nie można gromadzić się pod stadionem”) to tylko nieliczne hasła, jakie padały w stronę kibiców. Efektem tego była ganianka po okolicznych lasach i dotarcie ponad setki kibiców pod stadion.

Następnie kibice, którzy chcieli dołączyć do dopingowania spod stadionu już w trakcie meczu, oczywiście nie byli przepuszczani. Jeden z tekstów dowódcy oddziału milicji:

– ” Nie można tam iść, bo jest to teren imprezy masowej i nie można tam przebywać”

Hmmm… wydaję nam się, a raczej jesteśmy o tym przekonani, że każdy mecz, który odbywał się bez publiczności nie był imprezą masową (koszty, pozwolenia itd.), mamy więc do czynienia z obrzydliwym i parszywym kłamstwem osoby to wypowiadającej.

Sytuacja numer dwa to zatrzymywanie samochodów poruszających się na parkingu Riviery (jeżeli milicja zobaczyła jakieś barwy) pod pretekstem udziału w… uwaga, uwaga: NIELEGALNYM ZBIOROWISKU. Potraficie wyobrazić sobie nielegalne zbiorowisko w swoim samochodzie?

Oczywiście takiej sytuacji do wykazania się, aby uprzykrzyć życie własnym kibicom, nie mógł przepuścić dyrektor do spraw bezpieczeństwa w naszym klubie, niejaki Pan Dariusz Guzikowski.

Zabiegający o względy milicjantów bez mrugnięcia okiem przekazał z komendy do GCS-u wytyczne, aby zasłonić niebieską płachtą bramy wjazdowe na nasz stadion. (foto numer 1).

Dzięki temu żaden „przestępca” przechodzący obok stadionu nie ujrzy czasem choćby kawałka meczu, murawy, niczego! Dzięki wspólnej koalicji Darka&milicji jesteśmy bezpieczni.

Po Pucharze Polski kilkudziesięciu kibiców chciało podziękować piłkarzom za wysiłek oraz godne reprezentowanie nas w finale. Oczywiście nie obyło się bez spisania każdej osoby (foto numer 2), puszczania komunikatów z prośbą o rozejście się i możliwości użycia środków przymusu bezpośredniego. Wolnych ludzi, w biały dzień, stojących na świeżym powietrzu, na publicznym chodniku…

Witamy w kibolskiej rzeczywistości.

Na koniec puenta tego przydługiego tekstu do kawy. Lata lecą, czasy się zmieniają, ale przyśpiewka wciąż aktualna…

„Mundur niebieski, orzeł żelazny…”

1.3.1.2

guest

3 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments