Oświadczenie klubu Stal Rzeszów

We wczorajszy wieczór Stal Rzeszów pewnie ograła Sokoła Ostróda. Piłkarze rzeszowian schodząc z boiska, nie zatrzymali się, aby podziękować kibicom za doping. Nie było więc tradycyjnego fetowania zwycięskiego meczu. Jak informują media, zaraz po tym kibice udali się na dół pod wejście do klubu. I tutaj wersje są różne. Jedna mówi o tym, że wdarli się do szatni, gdzie doszło do rękoczynów. Inna natomiast mówi, że znajdowali się jedynie pod wejściem, a jeszcze inna, że faktycznie w szatni przez chwilę byli, ale nikt nie ucierpiał.

 

Klub wydał oświadczenie w związku z sobotnimi wydarzeniami:

W związku z wydarzeniami po meczu Stali Rzeszów z Sokołem Ostróda, klub wyraża zdecydowany sprzeciw wobec agresji skierowanej w stronę piłkarzy oraz sztabu szkoleniowego pierwszej drużyny. Takie zachowania są nie do zaakceptowania i nie ma na nie miejsca w Stali Rzeszów. Pierwszy zespół oraz sztab szkoleniowy mają pełne wsparcie wszystkich pracowników klubu. Jednocześnie informujemy, że prezes Rafał Kalisz prowadził w ostatnich tygodniach dialog z przedstawicielami kibiców Stali w celu wyjaśnienia podstaw i planów długofalowych klubu. W tych planach kibice Stali odgrywają bardzo istotną rolę. Wierzymy, że tylko poprzez dialog i współpracę możemy zbudować przyszłość klubu na miarę naszych ambicji. Dalsze rozmowy z przedstawicielami kibiców będą prowadzone po niezwłocznym wyjaśnieniu sobotnich zdarzeń.

 

Relacja kibiców Stali Rzeszów:

Przez cały mecz liczna grupa fanatyków wspiera piłkarzy głośnym dopingiem. Angażując resztę sektorów przez sporą część czasu, udało nam się stworzyć atmosferę jak w przypadku najważniejszych spotkań rozgrywanych na naszym stadionie. Po końcowym gwizdku sędziego doszło do niespotykanej sytuacji. Wszyscy kibice z górnej części trybuny oczekiwali na graczy, gdzie w naszym zwyczaju było podziękowanie piłkarzom za spotkanie i odwrotnie za doping (przy każdym spotkaniu, niezależnie od przeciwnika czy terminu mogli na to liczyć). Tym razem gwiazdeczki chyba zapomnieli o kibicach i z dumą, niektórzy nawet nie spoglądając na trybuny ruszyli do szatni, umacniając przy tym współpracę i dialog, o czym mowa w oświadczeniu klubu. Do kolejnej rozmowy doszło przy szatni piłkarzy, gdzie dalej nie widzieli z tą sytuacją żadnego problemu. Prowokatorskie odzywki i gesty doprowadziły do zamieszania, ale gadki o pobiciu piłkarzy czy trenera są herezją ludzi szukających sensacji. Tłumaczący się kopacze, postanowili odwrócić kota ogonem i zwalić winę na kibiców, którzy rzekomo podczas ostatniej rozmowy ich atakowali. Do spotkania z piłkarzami doszło po przegranym meczu w Stalowej Woli z Motorem. Grupa kibiców oczekiwała na grajków pod budynkiem klubowym, gdzie dowiadując się o tym wydzwonili oni policję, a wysiadając z autokaru nie patrząc na nas chcieli według polecenia trenera uciec do szatni. Po zatrzymaniu i męskiej rozmowie poprosili nas o wsparcie i rozliczenia po ostatnim meczu sezonu, na co otwarcie przystaliśmy, pokazując to na ostatnich dwóch meczach. Dzisiaj tworząc fejkowe konta i wylewając żale w komentarzach, czy wysyłając wiadomości do mediów (opisujących od rana sytuację wewnątrz szatni), tylko ośmieszacie się i umacniacie powszechne przekonania o tym, że jesteście tutaj w większości ze względu na przywiązanie do pieniędzy, a nie do STALI RZESZÓW.

guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments