Zaplanowany na 5 listopada mecz Ligi Europejskiej Lech Poznań – Fiorentina odbędzie się bez udziału publiczności. Ponadto „Kolejorz” musi zapłacić 200 tys. zł grzywny – to kara UEFA za zachowanie kibiców „Kolejorza” podczas sierpniowego spotkania z FC Basel.
W sektorze gości na stadionie w Bazylei były wówczas wznoszone okrzyki „Piła, Piła, biała siła!”. Po takim zachowaniu kibiców Lecha Poznań postępowanie w tej sprawie wszczęła Komisja Kontroli, Etyki i Dyscypliny UEFA, która właśnie ogłosiła swoje decyzje.
Przede wszystkim poznański klub nie będzie mógł wpuścić kibiców na mecz z Fiorentiną, a ponadto musi zapłacić 200 tys. zł kary. – W ciągu pięciu dni złożony zostanie wniosek o przesłanie do klubu decyzji UEFA wraz z uzasadnieniem. Po jej otrzymaniu mamy trzy dni na zadeklarowanie zamiaru złożenia apelacji i kolejnych pięć dni na złożenie samej apelacji – mówi na lechpoznan.pl prezes „Kolejorza” Karol Klimczak,.
To nie pierwszy raz, gdy Lech Poznań musiał się tłumaczyć przed UEFA za zachowanie swoich kibiców. W lipcu wywiesili oni w swoim sektorze podczas meczu w Sarajewie flagę z napisem „Legion Piła. Krew naszej rasy”. Komisja Dyscyplinarna Europejskiej Unii Piłkarskiej ukarała za to poznaniaków zamknięciem stadionu na jeden mecz, ale po odwołaniu zmieniona została kwalifikacja czynu i zanosiło się na to, że kibice będą mogli jednak zobaczyć przy Bułgarskiej pojedynek z Włochami. Tak się jednak nie stało, bo UEFA zamknęła stadion za hasło skandowane przez kibiców Lecha podczas meczu w Bazyeli.
Ponadto za odpalenie rac podczas meczu z FC Basel w Poznaniu Lech dostał karę finansową w wysokości 160 tys. zł. Jak informuje poznański klub wybryki kibiców kosztowały go w tym sezonie już 440 tysięcy zł. W tej kalkulacji nie ma oczywiście ujętych straconych potencjalnych wpływów ze sprzedaży biletów na mecz z Fiorentiną. „Kolejorz” mógłby zarobić na tym spotkaniu ponad milion zł.