Legia Warszawa – Cracovia 18.10.2015

Relacja Kibica Legii:

Po kolejnej reprezentacyjnej przerwie wróciliśmy na trybuny, a okazją był mecz z Cracovią. Spotkanie zapowiadało się o tyle interesująco, że na co dzień słabo jeżdżący goście, tym razem mobilizowali się na wyjazd do Warszawy, a wraz z nimi ich zgody – głównie Arka.

Cracovia wspierana przez zgody
Cracovia z Arką planowały właśnie na tym meczu świętować 20-lecie swojej zgody. Parę dni przed meczem krakusy wyrażały oburzenie faktem, że na trybuny nie zostaną wpuszczeni ich przyjaciele z Konfidenckiej. Ostatecznie „mistrzowie goszczenia zgód” zebrali się w 94 osoby, ale na nasz stadion nie zostali wpuszczeni. Więcej miejsca nie ma co im poświęcać, bo zwyczajnie na to nie zasługują.

Podkręcony licznik
Licznik zajętych miejsc niestety kolejny raz był mocno przesadzony. Ostatecznie w deszczowy niedzielny wieczór przy Łazienkowskiej zasiadło niecałe 17,5 tysiąca fanów, czyli niemal o 5 tysięcy mniej niż wskazywał stan licznika. Gdzie się podziali ci wszyscy, którzy mieli wykupione bilety? Miejsca w części sektora rodzinnego na trybunie L. Brychczego w dużej mierze zajęły dzieci trenujące w Legia Soccer Schools.

Wzajemne uprzejmości
Kibice gości przed meczem zajęli miejsca na trybunach. Oczywiście nie mogło zabraknąć wymiany uprzejmości, która kontynuowana była również w trakcie meczu. „Każdy to powie, że są trzy k… w Krakowie” – skandowali legioniści. Wyzwisk było znacznie więcej, krakusy również nie były dłużne w tej kwestii. Nasz doping tego dnia był dość równy i co najważniejsze, nawet przerwy na zmianę repertuaru były wyjątkowo krótkie. Dzięki temu przyjezdni byli słyszalni tylko na trybunach w ich najbliższym sąsiedztwie. Nam świetnie wychodziło kilka pieśni – m.in. „Od kołyski aż po grób”, czy „Za kibicowski trud”, a także nieśmiertelny „Hit z Wiednia”.

Choreo Opravców
W drugiej połowie spotkanie zostało na kilka minut przerwane, po tym jak boisko zostało zadymione pirotechniką odpaloną przez gości. Fani Cracovii machali sporą liczbą flag na kiju, rozciągnęli dwie nieduże flagi, a także odpalili race, ognie wrocławskie i czerwone świece dymne. To właściwie jedyna sytuacja w trakcie całego meczu, kiedy zwrócili na siebie uwagę. Ich doping był wyjątkowo marny, nawet pomimo bardzo dobrej, szczególnie na nich liczby. Oficjalnie Cracovia zawitała na nasz stadion w 1227 osób, w tym Arka (231), Lech (30) i Tarnovia (30). Pod stadionem zostały 94 osoby z ksp. W sektorze gości wywiesili 8 flag, w tym „Naród wybrany Cracovia pany”, „Opravcy”, „Cracovia”, „Andrychów”, „Nowa Huta”, Arka Gdynia.

Na Żylecie tego dnia zadebiutowała nowa flaga naszego FC z Białej Podlaskiej.

Tymczasem w najbliższych dniach czekają nas dwa kolejne mecze na naszym stadionie. Już w czwartek dopingujemy Legię z meczu z Brugią, zaś w niedzielę na Łazienkowską przyjeżdża Lech. Później czeka nas seria wyjazdowa – Chojnice, Gdańsk i Bruggia.

Frekwencja: 17 336
Kibiców gości: 1227
Flagi gości: 8

Autor: Bodziach

Relacja Kibiców Cracovii:

Nas w Warszawie 1227, w tym 231 Arka, 30 Lech i 30 Tarnovia. Dodatkowo pod sektorem 94 osoby z Polonii, które nie zostają wpuszczone na stadion.

Relacja Kibiców Polonii Warszawa:

Ruszamy ze stadionu w 94 osoby. Od razu otacza nas grupa policji i jesteśmy spisywani.
Następnie, bez przygód przemieszczamy się na dworzec Zachodni, gdzie już czeka na nas Cracovia.
Podstawionymi autobusami jedziemy nad kanałek. Przy wejściu na sektor gości okazuje się, że nasi kibice odbijają się od bramek i są wysyłani do spisania przez policję.

Poza sprawdzaniem dowodów pod kątem zameldowania (co jest niezgodne z prawem) pomocą Legii w selekcji polonistów służy reprezentant wydziału ds zwalczania przestępczości pseudokibiców. Kiedy zaczynamy go nagrywać, zakłada kaptur i zakrywa twarz. Ochrona często wyprasza ludzi, nawet bez sprawdzania ich tożsamości. Po prostu wiedząc kto jest z Warszawy, a kto nie. Wyprasza ludzi z innym miejscem zamieszkania niż Warszawa, bo wie że to Poloniści (?!)
Na pytanie jaka jest podstawa prawna postępowania ochrony, odpowiadają, że oni tylko wykonują swoją pracę i jest to decyzja organizatora. Kiery prosimy o przyjście organizatora otrzymujemy odmowę. Oczywiście osoby, które na stadion nie wchodzą są spisywane jeszcze raz „ze względów bezpieczeństwa”.
W drugiej połowie meczu wracamy na K6.

Sąsiadki pokazały znów dobitnie co znaczy dla nich hasło „piłka nożna dla kibiców” i niech się nie zasłaniają klubem i policją, bo doskonale wiemy jak było. Nie mamy zamiaru tego tak zostawić. Naszym kolejnym krokiem będzie zaskarżenie klubu KP Legia. To co zrobili jest niezgodne z konstytucją. Podobny przypadek zaopiniował ostatnio Rzecznik Praw Obywatelskich twierdząc, że niewpuszczanie na mecz ze względu na miejsce zamieszkania to naruszenie praw obywatelskich. Przepis 15 ust 3 pkt 3 ustawy o imprezach masowych odnosi się do osób, których zachowanie BEZPOŚREDNIO PRZED MECZEM może być zagrożeniem dla bezpieczeństwa imprezy masowej. Nie można tego artykułu stosować wobec osób ze względu na ich cechy (tu: miejsce zamieszkania). Postępowanie takie podlega karze grzywny.
Walczymy o swoją sprawę, ale i o wspólną sprawę wszystkich kibiców, którzy kiedykolwiek mieli 'przyjemność’ przyjechać za swoją drużyną na Ł3 i mieli problemy z wejściem.

Wszyscy mamy prawo oglądać mecze swoich drużyn, czy drużyn zgód. Jeździmy w końcu wiele kilometrów za naszymi ukochanymi klubami. Hołduje nam hasło „Piłka nożna dla kibiców”. Jest to hasło ponad czasowe.
Zachowanie Legii jako klubu, ale i jej kibiców pozostawia wiele do życzenia. Należy to zmienić jak najszybciej, żeby w przyszłości już nikt nie miał problemów z powodu samowolnej interpretacji przepisów przez Legię.

Legia Warszawa:

video:

Cracovia:

video:

ZOBACZ GALERIĘ:
Legia Warszawa – Cracovia 18.10.2015

guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments