Kibice Legii Warszawa po raz kolejny z bardzo przyzwoitej strony pokazali się podczas europejskich wojaży. W Lokeren zameldowała się grupa około 1000 Legionistów pomimo tego, że klub z Łazienkowskiej otrzymał tylko 850 biletów. Sezonowi fanatycy musieli obejść się smakiem, ponieważ bilety na ten wyjazd nie trafiły do wolnej sprzedaży.
Od samego początku Legioniści mieli problemy z policją. Liczne i drobiazgowe kontrole były nieodłącznym elementem tego wyjazdu. Najbardziej przekonali się o tym wyjazdowicze wchodzący na sektor gości, którzy w pewnym momencie tego nie wytrzymali i wyłamali bramę. Warto odnotować fakt, że każda osoba, która pojechała na ten wyjazd otrzymała okolicznościową czapkę z Żyletką.
Na sektorze pojawiło się 6 flag: „Legia To My”, „Warriors”, „Legia”, „CWKS” oraz po jednej fanie Olimpii Elbląg i BKS-u. Legioniści przez cały mecz prowadzili głośny doping. Tego dnia szczególnie dobrze wychodziła im przyśpiewka „Jesteśmy zawsze tam”, która była śpiewana przez większość meczu. W około 35 minucie po odliczaniu w sektorze gości pojawiła się pirotechnika. Na sektorze zostały również wywieszone dwa transparenty. Jeden z nich był poświęcony niedawno zamordowanemu członkowi Delije, a drugi chłopakom z BBB walczącym z Mamić-em.
Po meczu również nie zabrakło ekscesów z policją. Dla części Legionistów to jednak nie był koniec wyjazdu. Spora grupa kibiców z Warszawy udaję się na niedzielny mecz FC Den Haag z Ajax-em Amsterdam.
Legia Warszawa:
Zdjęcia: LegiaWarszawa
FotoPyK
