Wyjazd jak najbardziej na plus, możliwość dłuższej rozmowy z braćmi co na pewno korzystnie jeszcze bardziej umocni naszą mocną przyjaźń. W drodzę na Kołobrzeg dwukrotnie jesteśmy blisko tragedii – najpierw po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów pęka jedna z przednich opon i o mały włos autokar nie wpadł do rowu… Na powrocie przed Łodzią czeka nas to samo tym razem w tylnej oponie przez co wyjazd nieco się przedłuża i czekamy na podstawiony autokar.

Kilkadziesiąt minut przed meczem zaliczamy plażę i kilka osób mimo fatalnej pogody korzysta z kąpieli. Nie zabrakło wspólnych śpiewów i pamiątkowej fotografii.

Na sektorze Bełchatowianie wywieszają jedną flagę, przez większą część spotkania dopingują kopaczy. My górną część sektora ozdabiamy transparentem do ziomka – TORPEDA PDW!

Na powrocie mijamy się z Gwardią Koszalin wracającą z Torunia, Gwardia staje to samo robi nasz autokar, którym podróżujemy. Kilka osób – które zdażyły – wychodzi, ale przez czujność obstawiającej milicji do niczego nie dochodzi – kilka osób mocno zgazowanych.

Ogółem, atrakcji na tym wyjeździe nie brakowało. Jest to dobry prognostyk na rozpoczęcie się kolejnego sezonu.