To było prawdziwe święto w Kielcach, jednak nie z powodu atrakcyjnego rywala czy boju o lidera ekstraklasy. Koroniarze tego dnia świętowali coś więcej, po długiej walce wrócili na stadion. Mobilizacja wśród gospodarzy była ogromna, na mieście pojawiło się wiele plakatów i transparentów, co w efekcie przyniosło dobry wynik. Na Stadionie przy Ściegiennego zasiadło 11 999 kibiców, z czego spora część na górnym sektorze za bramką.
Gospodarze przez całe 90 minut prowadzili doping, część przy asyście flag na kijach. Na sektorze oprócz standardowego oflagowania gospodarzy w centralnym punkcie pojawił się wymowny transparent „KORONA TO MY”.
Wielką niespodziankę sprawili również przyjezdni, którzy po raz pierwszy w ekstraklasie odpalili pirotechnikę. Jako ciekawostkę możemy podać, że pierwsza odpalona pirotechnika w historii Słoni miała miejsce jeszcze w I Lidze, podczas meczu z Olimpią Grudziądz.
Korona Kielce:
KS Nieciecza:
[g]677[/g]