Kiedyś to było! #8 Odra Opole – Śląsk Wrocław 09.06.1998

Kiedyś to było! Jest nową serią raportów meczowych zawierających archiwalne zdjęcia i relacje z szalonych lat ’90 i początku nowego millennium. Seria zaplanowana jest na styczeń, aby uzupełnić czas naszym czytelnikom przed wznowieniem ligowych rozgrywek. Zapewne odwiedza nas wielu starszych kibiców, którzy posiadają w swoich zbiorach archiwalne relacje i zdjęcia. Wszystkich, którzy chcą się podzielić swoimi materiałami na łamach naszego portalu zapraszamy do kontaktu.

Relacje w większości pochodzą z zinów wydawanych w danym okresie, wszystkie staramy się rzetelnie podpisać. Aby zachować klimat tamtych lat przepisywane przez nas relacje zostawiliśmy w oryginalnej formie, dlatego celowo mogą zawierać błędy w pisowni. Czekamy na Wasze komentarze na dole artykułu. Miłej lektury!


Odra Opole – Śląsk Wrocław 09.06.1998

 

Relacja Kibica Odry Opole:

Na mecz z WKS-em w Opolu czekali nawet ci najstarsi fanatycy. Ostatni raz w Opolu fani Śląska gościli w 1988 roku. Wcześniejsze potyczki kiboli obu drużyn, tzn. w sezonie 97/98 powrót Odry z Polic, we Wrocławiu atakuje nas Śląsk, niezła kamionka, wylatujemy z pociągu i gonimy Śląsk. Parę dni później Odra jedzie do Wrocławia na PP z Polarem Wrocław, również atakuje nas Śląsk, również opolanie gonią fanatyków Śląska i wybijają szyby w jednym z samochodów. Powrót z Legnicy: atakuje Śląsk, hamulec i pogoń za WKS-em. Później jeszcze przy powrocie z Wałbrzycha gonimy kilku małolatów i kroimy parę szali. 9 czerwca 1998 r. do Opola zawitała grupa hools ze Śląska. Koło dworca PKP pierwsze starcie, na Śląsk i policję leci kostka brukowa. Policja panuje nad sytuacją, hools z Odry wycofują się. Pod stadionem spokój, za dużo pał. Ochrona trzepie przy bramkach, bierze co tylko może, stosy pasów i parasolek. Widok jak w Auchwitz. Śląska melduje się na moje oko 150 osób, w tym fani Startu Namysłów. Młynek Odry 300 szala, dodatkowo 60 fanów Polonii Bytom i 40 Zagłębie Lubin.

Już w pierwszej minucie sędzia musiał przerwać mecz, na murawę lecą świece dymne. Cały mecz to wojna na wyzwiska. Na 10 minut przed końcem meczu Odra traci bramkę, która decyduje i spadku do III ligi. Na murawę lecą kamienie i płytki chodnikowe, zostają odpalone świece dymne.

Opolscy hools przystępują do rozwalania płotu, który dość szybko uległ butom. Następuje wjazd na murawę i atak na policję, która również ruszyła i zaczęła strzelać z pistoletów na gumowe kule, do akcji włączyła się polewaczka. Pały również zaczęły rzucać gazem łzawiącym.

Kiedy policja stała się na trybuny, wszyscy spierdalają ze stadionu w pobliże „okrąglaka”. Tam atakujemy jeszcze raz policję kamieniami, przy okazji demolujemy pobliską szkołę, gdzie lecą szyby, wrzucamy tam również świecę dymną, coś się zapaliło, przyjechała straż pożarna i jakiś oddział policji z pistoletami na gumowe kule, który od razu otworzył ogień. Wszyscy uciekli w pobliskie działki i rozproszyli się tam. Policja wyłapywała wszystkich. Od. 30 osób wbiło się do autobusu MZK. Policja zatrzymała autobus na wiadukcie, gdzie wszystkich zawinęła i zabrała szaliki (czyste chamstwo). Wszystkich ewakuowano ze stadionu. Zostali tylko fani Śląska, którzy sami oglądali wznowiony mecz. Pod dworcem Odra prowokuje policję, ale zostają rozgonieni. Podczas gdy Odra toczyła bitwę z policją, fani Śląska ograniczyli się do śpiewu: „Odro, Odro trzymaj się”, a mogli ruszyć na policję od tyłu, doszłoby wtedy do niezłej jatki. W sumie zatrzymano 64 osoby, dwóch policjantów rannych.

źródło relacji: „No Name” nr 9 (Częstochowa)

 

Relacja Kibica Śląska Wrocław:

Część z nas pojechała najpierw do Brzegu w celu alkoholizacji. Tam na dworcu dochodzi do przepychanek z psami. Do Opola dojeżdżamy spokojnie. W Opolu wita nas olbrzymia ilość psów. Przed dworcem stoi Odra z Polonią Bytom z ok. 60 osób. Rzucają w nas kamieniami. Kilkanaście osób od nas próbuje na nich ruszyć, ale psy ich zatrzymują i dochodzi do małych przepychanek z nimi. Na stadionie jest nas ok. 350 osób. Przed naszym sektorem ochroniarze, obok armatka wodna i psy.

Młyn Odry to ok. 600 osób, w tym Polonia Bytom i Zagłębie Lubin. Nabijamy się z Ody śpiewając „Powiat powiat Opole” i „tylko 12, województw tylko 12”. Potem na przywitanie 3 ligi do której Odra spadła śpiewamy „nie płacz opolski psie, z żalu co serce rwie. Nie płacz opolski psie, bo w trzeciej lidze nie jest źle”. Po bramce dla Śląska Odra rozwala bramkę oddzielającą ich od boiska, na które wpada w kilkadziesiąt osób. Psy ruszają na Odrę, a Odra napierdala ich głazami. W końcu jednak psy wyganiają Odrę z boiska przy pomocy strzelb na kulki.

My w tym czasie śpiewamy „zostaw kibica…”. Do akcji wkracza armatka wodna, psy przy pomocy jej i gazy wyganiają Odrę ze stadionu. My znowu śpiewamy „Zostaw kibica…” i „Odra, Odra trzymaj się”. Ci spokojni, którzy zostali ściągają flagi i wychodzą ze stadionu. Na ulicy słychać jak psy napierdalają z ganów na kulki, co oznacza, że Odra nadal jedzie z psami. Po około 10 minutach wbiegają piłkarze i dokańczają mecz. Po meczu psy prowadzą nas na dworzec. Na czele naszego pochodu idą psy ze strzelbami jedzie armatka. Pakują nas do pociągu, którym spokojnie wracamy do Wrocławia. Odra zaprezentowała się bardzo dobrze. Szkoda tylko, że tam mało wbiegło ich na murawę, bo gdyby wbiegło ich jeszcze raz tyle, to mieliby szanse w walce z psami.

źródło relacji: „Ultra Fanatics” nr 2 (Radzionków)

 

Relacja kibica Śląska Wrocław:

Nauczona dziwnym doświadczeniem część fanów wyjechała do Brzegu, gdzie leżakowała na basenie popijając napoje chłodzące marki „bezalkoholowe”. Ci, którzy wyprawili się pociągami docelowymi musieli udowadniać policjantom, że bilet jest wystarczającym dokumentem, by wsiąść do targacza. Po złożonej poprzedniego dnia skardze za Poznań, mundurowi byli dużo mniej stanowczy i znaczna większość wsiadła spokojnie do pociągu osobowego.

Podróż minęła bezszmerowo. Tylko wsiadający w Brzegu mieli drobne kłopoty z dostaniem się do wózka z uwagi na chęć kontrolowania setki fanów Śląska przez mundurowych. Ostatecznie bractwo się porozbiegało, a mundurowi dali sobie siana. Po drodze wszystkie wiadukty i miejsca możliwe do obrzucania były dokładnie poobstawiane. W samym Opolu byliśmy prowadzeni na stadion nieco w kółko. Tuż pod dworcem spora grupa miejscowych ciekawsko-hoolsów chciała coś zmajstrować, ale wobec sporej ilości mundurowych i naszej znacznej przewagi liczebnej ich działania ograniczyły się do kilku rzuconych butelek. Doszło do delikatnej szarpaniny fanów Śląska z odgradzającymi obie zwaśnione grupy mundurowymi.

Pod stadionem jak zwykle na meczach wyjazdowych – burdel z psami. Tym razem było to lepiej zorganizowane, niż w Zielonej Górze. Jednak i tak pobieranie depozytów w polskich klubach to jedno wielkie nieporozumienie.

Jadący późniejszym pospiesznym mieli zostać wypuszczeni na miasto luzem. Nawet się z tego ucieszyli, bo ekipa była całkiem, całkiem. Jednak akurat w tym momencie pojawili się eskortanci i trzeba było iść w towarzystwie. Tyle, że krótszą drogą przez centrum miasta.

Na meczu początkowo nic się nie działo. Odra zaimponowała fajnymi flagami. Nawet sporo się ich pojawiło na meczu, mieli dość zgrabny sektor. Jednak królowały wieśniackie przyśpiewki z bluzgami. My również daliśmy popis krzyczanego chuligaństwa zapłotowego, ale furorę zrobiła piosenka „tylko 12 województw tylko 12” i hasło „na zakupy do Katowic”. Odrzyki ciupały naszemu red. nacz., co ten miał serdecznie gdzieś. Jednak po drugim takim występie z naszej strony dostało się słownie Fornalskiemu i Odra dała sobie siana.

Zaczęło się kilka minut po tym, jak Śląsk strzelił bramkę. Miejscowi hooligans postanowili pokazać, że i oni potrafią wbiegać na murawę (pół roku wcześniej na meczu Śląsk – Odra we Wrocławiu miała miejsce identyczna bieganina). Nie chcieli być gorsi i nie byli. Wyłamali jedną, dość szeroką kratę, obrzucali murawę kamieniami i serpentynami i kilkudziesięciu wbiegło na murawę. Liczenie siły na zamiary nie okazało się ich mocną stroną. Doskonale wiedzieli, kogo przyjdzie im atakować, bo mundurowych było wokół jak nasrał.

Pierwsza tyraliera czarnych mundurów wykonała salwę po której nastąpił generalny w tył zwrot Odry i bractwo pod ogniem wystrzałów ewakuowało się ze stadionu. Do zwarcia hoolsów z policją nie doszło, ci pierwsi byli ostrzelani gumowymi kulami oraz gazami łzawiącymi. My w tym czasie spokojnie staliśmy w swoim sektorze, podśpiewując „Odra trzymaj się” i gapiąc się z zaciekawieniem. Po tym jak ze stadionu wygoniono najaktywniejszych, spokojniejsi sami sobie poszli. Każdy myślał, że mecz, który przerwano, został definitywnie zakończony. Jednak po kwadransie nasze zdziwienie wywołało ponowne wyjście piłkarzy na boisko. Końcówka meczy odbyła się tylko w naszej obecności.

Ilu nas było, tego nie wie nikt. Sporo, a nikomu się nie chciało liczyć. Na oko oceniliśmy się na 330-360. W tym 4 kibiców Motoru Lublin i 20 Startu Namysłów.

źródło relacji: „Polish Hools” nr 3 (Piekary Śląskie)

 

Relacja Kibica Śląska Wrocław:

Nas 350, w tym 4 Motor, 20 Start Namysłów. Na meczu Odra odpala race i rzuca dymy na murawę i dym z psiarnią. Zostają wygonieni ze stadionu. Mecz zostaje przerwany na 15 minut. Zostajemy tylko my na stadionie.

źródło relacji: „Crazy Hooligans” nr 2 (Głogów)

 

Relacja Kibica Odry Opole:

W Opolu media mówiły o tym jak to kibice będą mocno pilnowani w czasie tego meczu, straszyć miał też tryb przyspieszony. Nas około 450, kilkudziesięciu z Polonii Bytom i 13 z Chojnowa (Zagłębie Lubin).

Śląska 350 osób. Przed dworcem leci kilka kamieni i butelek. W czasie meczu już na początku leci masa serpentyn i wiele świec i sędzia przerwał mecz. W czasie meczu bluzgi z obu stron. My musieliśmy ten mecz wygrać by mieć szansę na utrzymanie. Przegrana oznaczała tylko wjazd na boisko i dym ze Śląskiem lub z policją. Aż przyszła 78 minuta kiedy to Śląsk zdobył gola. Wtedy zaczęliśmy wyrywać pod nóg płyty chodnikowe, które rozbijamy na mniejsze kawałki. Najpierw rzucaliśmy w piłkarzy, potem na boisko. Później wyjebaliśmy ogrodzenie i ruszyliśmy na pały z płytami chodnikowymi. Wszystko poszło by dobrze gdyby nie to, że pały zaczęły do nas strzelać przez co musieliśmy spierdalać na trybuny. Tam ruszyli także strzelcy, pały rzucały gaz łzawiący a armatka jeździła po płycie i lała nas wodą. Byliśmy bez szans, wyjebali nas ze stadionu. Tu atakuje nas prewencja z tarczami i wtedy ruszamy jeszcze raz. Pały stoją, a my rzucamy kamienie, przy okazji wypierdalamy szyby w budynkach i szkole, która została zdemolowana. Pały rzucają gazem, a my go łapiemy i odrzucamy w ich stronę, ci zdurnieli i znów wjechali strzelcy robiąc kilku z nas dwucentymetrowe dziurki w ciałach.

W sumie z komunikatów policji 62 Hooligans Odry zostało zatrzymanych, 4 policjantów rannych, 4 samochody uszkodzone i w samej szkole wybitych 26 szyb. Na kolegium nikt nie został ukarany gdyż pały nie miały dowodów. Stadion został zamknięty i nie wiadomo kiedy go otworzą, gdyż został zamknięty bezterminowo. Pozdrowienia dla fanów Polonii Bytom i Zagłębia Lubin.

źródło relacji: „Fighter Zine” nr 2 Bytom

 

 

źródło: stadionowioprawcy.net, „Crazy Hooligans” nr 2 (Głogów), „Polish Hools” nr 3 (Piekary Śląskie), „Ultra Fanatics” nr 2 (Radzionków), „Fighter Zine” nr 2 Bytom, Z pamiętnika Galernika, „No Name” nr 9 (Częstochowa)

guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments