Kibole Zawiszy w 400 osób zjawili się w Kamieniu Krajeńskim. Podczas spotkania Ultrasi zaprezentowali oprawę, do której odpalono sporą ilość pirotechniki, poniżej oficjalna relacja bygoskiego Zawiszy.
Relacja Zawiszy Bydgoszcz:
W Kamieniu Krajeńskim meldujemy się w liczbie 400 głów (3 pełne autokary + auta). Na płocie prócz flag wywieszamy dwa transy PDW dla naszych kolegów Sensora i Zwolika. Od początku spotkania lecimy z bardzo dobrym głośnym dopingiem.
Grupa ULTRAS tego dnia przygotowała specjalną oprawę w postaci transów na kijach, świec dymnych oraz rac. Cała oprawa dała zajebisty, na którą jak się później okazało czekali miejscowi tubylcy. Nasi piłkarze po kolejnym ciężkim wyjazdowym spotkaniu wygrywają z Kamionką 1-0. Po raz kolejny pokazaliśmy wszyscy razem nawzajem, że jesteśmy jedną wielką drużyną, kolejne ważne trzy punkty przybliżają nas do V ligowego awansu !!! Teraz w sobotę wszyscy widzimy się w Potulicach na kolejnym ważnym ligowym spotkaniu z Tartakiem Wudzyń.
Wysokiej Klasy Specjalisci ’10:
W ubiegłą sobotę przypadł nam wyjazd do Kamienia Krajeńskiego. Na ten mecz udajemy się w liczbie 400 głów (3 pełne autokary + auta). W szeregach psiarni i władz Kamionki rozpętała się sraczka. VII liga (serie A), a na terenie „stadionu” mnóstwo tajniaków, a także… wynajęta przez miejscowych ochrona, która trzepie wszystkich wchodzących na mecz. Trochę pokrzyżowało to nasze plany, ale ostatecznie i tak robimy swoje.
Jeszcze przed meczem na płocie ląduje kilka flag + transparenty, w tym PDW, dla Zwolika i Sensora. Od pierwszej minuty ruszamy z konkretnym dopingiem. Pierwsza połowa mija bez większej historii, choć pada w niej jedyna bramka, ostatecznie zapewniająca zwycięstwo Niebiesko- Czarnym.
Z początkiem drugiej połowy prezentujemy przygotowaną na ten dzień oprawę. Składała się ona z transparentów na kije oraz pirotechniki. Oprawę dzielimy na 3 części: pierwsza z nich to wspomniane transy + dymy w barwach, druga to transy + race, trzecia- totalne zadymienie trybuny. Całość trwa dobre 15 minut, a ze względu na zadaszenie nad trybuną i unoszący się pod nim dym, z naszej perspektywy widoczność boiska była zerowa. Cała oprawa dała na prawdę zajebisty efekt, który na długo zapadnie w pamięci zarówno obecnym na meczu Zawiszakom, jak i miejscowym. Gryzący dym nie przeszkodził nam jednak w podniesieniu poziomu decybeli i w drugiej części spotkania wokalnie robimy całkowity rozpierdol. Zabawa na trybunie trwa jeszcze długo po ostatnim gwizdku, nie zabrakło również podziękowań dla naszych piłkarzy i wspólnych śpiewów. Tym zwycięstwem jeszcze bardziej przybliżamy się do awansu do V ligi.
zobacz również zdjęcia:
źródło: Wysokiej Klasy Specjalisci ’10