W niebieskich koszulkach, białych spodenkach i getrach zagrają piłkarze Lecha Poznań w finale Pucharu Polski z Legią Warszawa. „Kolejorz” będzie formalnie gospodarzem tego spotkania i dzięki temu zajmie na Stadionie Narodowym szatnię, z której korzysta reprezentacja Polski.
Lech Poznań będzie gospodarzem meczu z Legią Warszawa, mimo że spotkanie będzie rozgrywane na Stadionie Narodowym w stolicy, a obiekt ten jest oddalony od siedziby warszawskiego klubu o niecałe pięć kilometrów. – Jesteśmy gospodarzem, bo wynika to z regulaminu rozgrywek. Mówi on, że taki przywilej przypada drużynie, która w poprzednim sezonie ligowym zajęła niższe miejsce w tabeli – wyjaśnia menedżer Lecha Poznań Dariusz Motała, który we wtorek wziął udział w spotkaniu organizacyjnym poświęconym meczowi zaplanowanemu na 2 maja.
„Kolejorz” miał więc pierwszeństwo w wyborze strojów piłkarzy na finał Pucharu Polski. Zdecydował się na swój „domowy” komplet, czyli niebieskie koszulki i białe spodenki oraz getry. Legioniści będą ubrani w zielone koszulki i getry oraz czarne spodenki.
Lech Poznań wybierał też szatnię, w której będzie się przebierał. Postawił na pomieszczenie, które normalnie jest zarezerwowane dla reprezentacji Polski, gdy ta pojawia się na Stadionie Narodowym. Z obecnych lechitów w tej szatni miał okazję przebierać się tylko Marcin Kamiński – podczas Euro 2012, gdy był w kadrze rezerwowym.
Finał Pucharu Polski jest przygotowywany z wielkim rozmachem. W polskich realiach to będzie topowe wydarzenie, przygotowywane z rozmachem godnym meczów fazy grupowej europejskich pucharów. Dzień przed pojedynkiem Lech Poznań – Legia Warszawa oba zespoły będą miały oficjalne treningi, podczas których zapoznają się z murawą. Przedstawiciele drużyn wezmą też udział w konferencjach prasowych.
– Można było wyczuć, że szykuje się szczególny mecz. Dla pracowników Stadionu Narodowego będzie to próba generalna przed zaplanowanym tam na 27 maja finałem Ligi Europejskiej – przypomina Dariusz Motała.
Zarówno Legia Warszawa jak i Lech Poznań na finał Pucharu Polski otrzymają po około 9 tysięcy biletów do dystrybucji w klubowych kasach. Kibice stołecznej drużyny zasiądą za bramką na trybunie południowej od Al. Poniatowskiego. Z kolei lechici zajmą swoje miejsca od strony stacji kolejowej i ulicy Siwca. W ten sposób zorganizowana grupa poznaniaków najszybciej dotrze na stadion. Nie ma już wejściówek na sektory neutralne.