Górnik Konin – Elana Toruń 21.10.2017

Relacja Kibiców Górnika Konin:
Ligowe spotkanie z Elaną zapowiadało się z pewnością jako najciekawsze podczas jesieni na konińskim Podwalu. Meczów organizowanych przez nasz klub jako impreza masowa podwyższona ryzyka było jednak ostatnio na tyle dużo, że kolejne nie wywoływało już chyba takiego ciśnienia jak poprzednie. Mimo to przygotowania do tego spotkania rozpoczęliśmy sporo wcześniej, ruszając na miasto przede wszystkim z promocją w postaci plakatów, ulotek, czy transparentów. Stowarzyszenie zadbało również o lawetę z reklamą meczu, która nie bez problemów (technicznych) jeździła przez kilka dni po mieście.

Nasz sektor tego dnia to ok. 350 osób, co patrząc na naszą, raczej kulawą ostatnio frekwencję i wyniki drużyny, należy uznać raczej za zadawalający wynik. Otrzymaliśmy konkretne wsparcie od Włocłavii Włocławek (59 osób), Ostrovii Ostrów (16 osób) oraz chłopaków z Sompolna (23 osoby) – podziękowania dla wszystkich! Na naszym płocie zawisło 6 flag, w tym płótno Szlachty z Włocławka oraz Bażantów.


Wszystkich widzów na stadionie, po zliczeniu sprzedanych biletów i wejść niebiletowanych (członkowie, juniorzy, itp.) a także kibiców gości, śmiało można szacować na przeszło tysiąc sto osób. Uwzględniając fakt, że z raptem 3 punktami zajmujemy ostatnie miejsce w tabeli to chyba nie najgorzej, przynajmniej jak na warunki konińskie.

Sporo psów praktycznie w całym mieście, w tym na pewno także wąsy z Poznania i innych miejscowości. Goście z obstawą znowu pojawili się spóźnieni na Podwalu i w trakcie trwania pierwszej połowy zaczęli zajmować sektor gości. W sumie do klubu wpłynęła podobno lista gości z 310 nazwiskami. Mimo iż klub wyznaczył dla nich pulę 200 biletów, nie było problemów z dodatkowymi wejściówkami. Z naszej perspektywy Elana wyglądała jednak na ok. 250 osób na sektorze. W tej liczbie oczywiście były ich przydupasy z Kalisza z małą flagą. Pierniki pozdrawiały również fanów Ruchu Chorzów.


W trakcie trwania pierwszej połowy, mimo sporej obstawy psów od strony naszych trybun, pod płotem stadionu pojawiła się ekipa Widzewa Łódź w ok. 60 osób, co spotkało się z naszą szybką reakcją i wysypaniem się z sektora na gości. Doszło do krótkiego spięcia przy płocie, Widzew przesunął się w stronę Warty, po chwili wpadły psy i na tym się skończyło. W tym czasie jeszcze Elana próbowała wydostać się z sektora od strony korony stadionu i chyba komuś tam się nawet to udało, jednak po chwili wszyscy byli znowu w klatce. Później było już spokojnie.

Nasz doping tego dnia nie najgorszy, oczywiście sporo wymiany uprzejmości, zresztą obustronnych. W drugiej połowie zaprezentowaliśmy oprawę, na którą składał się transparent z hasłem FORZA BIANCO-AZZURI, do którego podniesione zostało ponad 120 transparentów na kijach oraz odpalona została pirotechnika. Całość miała nawiązywać w swoim klimacie do ultrasowego chaosu znanego choćby z włoskich trybun. Goście w tym dniu bez oprawy. Ich doping również bez szału, żeby nie powiedzieć, że słaby. Należy jeszcze dodać, że w 2 połowie uczciliśmy pamięć o Śp. Kijole.


Na boisku Górnik przegrał 8 mecz na 11 kolejek w lidze (1:2), chociaż piłkarze zagrali tym razem nieco lepiej, a i sama Elana nie pokazała nic, co miałoby wskazywać na to, że pchają się na awans. Na koniec raz jeszcze podziękowania dla Włocłavii, Ostrovii i Sompolna!

 

Relacja Kibiców Elany Toruń:

W sobotę 21 października wypadł nam najbardziej prestiżowy wyjazd tej rundy bo wyjazd do Konina!
Zbiórkę wyznaczamy na starym stadionie Elany stosunkowo wcześnie tak aby tym razem już od pierwszej minuty oglądać pierwszej minuty oglądać ten mecz z trybun. Niestety kundle robiły wszystko aby tak jednak nie było. Najpierw na zbiórce przedłużane do maksimum możliwości rutynowe kontrole co opóźnia nasz start a potem (po zmianie psiaków na te z województwa wlkp.) spowalnianie ruchu do 30-40km na godzinę (na odcinkach z ograniczeniem do 70km/h! itd.). Ostatecznie więc pod stadionem meldujemy się jakieś 15 minut przed rozpoczęciem spotkania. Tam czeka nas kolejne szczegółowe sprawdzanie łącznie z danymi personalnymi z listy wyjazdowej. W między czasie pod stadion podjeżdża jeszcze KKS Kalisz. Około 24 minuty meczu gdy w naszej klatce gości jest nas nawet nie połowa ekipy wyjazdowej na sektorach gospodarzy robi się spory popłoch. W pośpiechu zdejmują flagi i mało by się nie pozabijali Wszystko to za sprawą ekipy RTSu – 55 osób, która w danym momencie podjechała pod kasy koninian (ostatecznie ta ekipa nie wchodzi na mecz z wiadomych przyczyn).

Po tym zamieszaniu (z naszej perspektywy niewidocznym) po chwili skromna grupa miejscowych (ok. 15 osób) na trybunach zaczyna kierować się w naszą stronę. Dwóch śmiałków (w tym jedna najbardziej aktywna osoba z ich strony w barwach ŁKSu) lądują nawet na murawie lecz nie wiedząc czemu (pomimo braku służb porządkowych po ich stronie) zostają zawróceni przez resztę swej ekipy. W tym samym czasie grupa od nas , która znajdowała się na sektorze próbuje wyłamać płot ale jego solidność nie pozwala nam na zbyt wiele. Reszta ekipy będąca pod stadionem orientując się iż coś się dzieje próbuje wjechać z bramą co skutkuję małą awanturą z psami i ochroną. Po naszym nieudolnym wjechaniu na murawę wybiegamy z klatki i próbujemy się przedostać bokiem. Jedna przeszkoda pokonana i lecimy „koroną” w ich kierunku. Z ich strony ponownie przedostało się zaledwie dwóch śmiałków. Niestety po chwili na plecach mamy już psiarnię przez co ostatecznie się wycofujemy i do niczego nie dochodzi. To tyle jeżeli chodzi o emocje „sportowe” tego dnia. Po chwili sytuacja się uspokaja i powoli w komplecie meldujemy w sektorze gości. Nasza liczba na stadionie to 186 osób (autokar, 25 aut + 2 busy) + 61 KKS Kalisz oraz skromne delegacje Łódzkiego Widzewa i Myszkowa! Dzięki za wsparcie!

Na płocie wywieszamy siedem flag (Ekipa Wyjazdowa, Młoda Elana – wyjazdówka, Władcy Torunia – wyjazdówka, Gniewkowo, EZW, Śp. Mucha oraz AK (Autonomia Kaliska – wyjazdówka).
Doping z naszej strony tego dnia na przeciętnym poziomie z kilkoma lepszymi momentami. W dużej mierze przeważał oczywiście festiwal pieśni wulgarnych skierowane w stronę gospodarzy i ich przyjaciół. Jeżeli chodzi o ich liczbę to sami określają się na 320-350 osób. W drugiej połowie prezentują oprawę połączoną z pirotechniką. Tak poza tym nic godnego uwagi na trybunach się już nie wydarzyło.
Nasi piłkarze rehabilitują się za ostatnią porażkę w Koninie (gdzie prowadząc 2:0 przegrali 2:3!) i tym razem to oni odwracają losy spotkania wygrywając 2:1 (tracąc pierwsi bramkę). Po meczu dziękujemy im za trzy punkty a oni nam za doping i w dobrych humorach wracamy do Torunia!
Na koniec jeszcze raz wielkie podziękowania dla naszych ziomali za dobre wsparcie tego dnia!

Pozdro dla obecnych i do następnego!!!

BONUS:

guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments