
Na wczorajszy mecz z Ruchem, Bełchatowianie wystawili młyn liczący około 500 osób, a wszystkich kibiców na stadionie było ponad 2 tysiące głów. Tego dnia gospodarze wspierani byli przez 26 kibiców Wisły Sandomierz, 41 Hutnika Nowa Huta i 4 osoby z Pelisteru Bitola. Podczas spotkania miejscowa grupa Ultras zaprezentowała ciekawą oprawę, do której odpalono pirotechnikę.
Relacja kibiców GKS-u Bełchatów:
Wiosenne rozgrywki II ligi rozpoczęliśmy w Bełchatowie od mocnego uderzenia – meczu z chorzowskim Ruchem! Oprawa na to spotkanie została przygotowana już podczas przerwy zimowej i spokojnie czekała sobie na dzień meczowy, a dni poprzedzające spotkanie upłynęły nam na różnego rodzaju aktywnościach „miejskich”. Większej mobilizacji na mecz nie trzeba było robić, bardzo dobra frekwencja była pewna bez filmowych zapowiedzi itp. Tym bardziej, że sprzedaliśmy 300 karnetów na nasz młyn (czyli na trybunę wschodnią, która od tego sezonu przeznaczona jest wyłącznie dla kiboli)!
Zanim jednak rozbrzmiał pierwszy gwizdek sędziego, wieczorem w dniu poprzedzającym mecz odbył się w jednym z bełchatowskich lokali koncert hip-hopowy, w którego organizacji braliśmy udział. Zagrał przedstawiciel naszej ekipy Raku ze swoim zespołem – OSD Familia, a także WZG oraz dwa nowohuckie składy (WDP oraz CAS Elita), a wśród nich Boczek – kibic Hutnika Nowa Huta. Na koncercie panowała bardzo dobra atmosfera i frekwencja, a najlepsze kawałki skandowała cała sala.
Na meczu wystawiamy około 500-osobowy młyn, w tym nasze zgody: Wisła Sandomierz (26 osób z dwiema flagami) i Pelister Bitola (4 osoby z flagą) oraz układowicz z Nowej Huty, który zajechał autokarem w 41 osób, z flagą. Wszystkim dziękujemy za przybycie i wsparcie! Wśród naszych flag zadebiutowało płótno „NF” – wizytówka naszej grupy ultras Nieformalni Fanatycy, własnoręcznie uszyta od podstaw przez jednego z członków grupy. Okazała oprawa zaprezentowana przez NF w II połowie meczu była głównym punktem tego dnia, a składała się z podwieszanych „murów miejskich” z napisem gotykiem „TORFIORZY GRÓD” wraz z basztami ozdobionymi herbem GKS-u i herbem Torfiorzy. Do tego las nowych transparentów na dwóch kijach, malowanych pieczołowicie przez przerwę zimową (w sumie aż 86 sztuk!), a wszystko w asyście około 20 rac. Całość wyszła bardzo okazale! Chwilę wcześniej swoją oprawę w asyście ogni wrocławskich i rac zaprezentowali chorzowscy, którzy zasiedli w klatce w delikatnym nadkomplecie (około 400 osób). Po meczu mieli jakieś tam problemy z psami (jak wszyscy przyjezdni, palący piro w Bełchatowie) i wyjechali do domu z opóźnieniem.
Na meczu trochę bluzgów między nami, a kibicami z Hanysowa, którzy na każdym meczu z nami lubią wypowiadać się na temat sytuacji w Bełchatowie, nie mając o niej bladego pojęcia. Albo to już tylko zwyczajowe zaczepki, niemniej nie pozostały bez odpowiedzi. Przyjezdni trochę jeszcze na nas bluzgali, ale my skupiliśmy się tego dnia na wsparciu dla swojej drużyny. Na piknikowej trybunie zachodniej pojawiło się kilku chorzowskich, nie ukrywających zresztą komu kibicują. Swój wyjazd do Bełchatowa zakończyli, spierdalając na czworakach do ochrony.
[art5]
Bardzo dobra frekwencja i oprawa po naszej stronie cieszą i świadczą, że jesteśmy w dobrej formie i gotowości do rundy wiosennej. Nieco słabiej wypadł natomiast doping, który jak na taką liczbę pozostawiał trochę do życzenia. Nie zawsze pomagały apele i mocniejsze słowa gniazdowych i jest to element do poprawy. Zwłaszcza, że na pierwszym meczu po trzymiesięcznej przerwie można było liczyć na prawdziwe pierdolnięcie!
Już za tydzień widzimy się na kolejnym meczu przy S3! Tym razem zagramy z Górnikiem Łęczna, natomiast dopiero w niedzielę 17 marca jedziemy na pierwszy wyjazd roku – do Grudziądza!
Relacja Hutnika Kraków:
Wczoraj mocnym akcentem rozpoczynamy meczowo-wyjazdową rundę wiosenną. W 41 osób wspieramy GKS BEŁCHATÓW w meczu z Ruchem Chorzów. Gospodarze wystawiają solidny młyn i głośno dopingują swoich piłkarzy w wygranym meczu. Prezentują też ładną oprawę, składająca się m.in z malowanych transparentów z różnymi motywami (w tym herb Hutnika). Po meczu solidnie zaopatrzeni przez Torfiorzy w różnoraki prowiant wracamy do Nowej Huty. Dzięki i do następnego!
Sandomierska Szlachta:
W 26 osób jesteśmy obecni na meczu GKS BEŁCHATÓW – Ruch Chorzów. Mamy ze sobą dwie flagi – widoczną na zdjęciu Fanatycy i Obrońcy Siedmiu Wzgórz. Dziękujemy za po meczową gościnę.
Drużynę chorzowskiego Ruchu dopingowało w Bełchatowie 415 kibiców, którzy wypełnili sektor gości i zaprezentowali efektowną oprawę. W drugiej połowie na płocie wywieszony został transparent z napisem „Mimo losu przeciwności zawsze w gotowości”, zaś na sektorze zrobiono flagowisko oraz odpalono pirotechnikę.
Relacja kibiców Ruchu Chorzów:
Po ponad trzymiesięcznej przerwie „Niebieska Szarańcza” powróciła na szlak wyjazdowy. Tym razem celem było miasto kibiców Widzewa czyli Bełchatów i stadion tamtejszego GKS-u.
Zbiórka na wyjazd została zaplanowana na godz. 12:00 przy Cichej 6, skąd po około 45 minutach wyruszyło pięć autokarów. Warto dodać, że o tej samej porze odbyła się zbiórka fanów Ruchu, którzy nie załapali się na bilety na mecz Ruchu i postanowili wesprzeć Elanę w Rybniku. Na spotkaniu z ROW-em stawiło się około 80 kibiców Niebieskich.
Podróż do Bełchatowa spokojna. Na sektor gości wszyscy wyjazdowicze – 415 osób – weszli około 15. minuty meczu i dopiero wtedy ruszył doping dla Ruchu. Mimo złego wyniku było dosyć solidnie. Na płocie zawisły tego dnia trzy flagi – „Ruch Chorzów”, „Śp. Herman” oraz wyjazdowa fana Niebieskich Katowic.
W drugiej połowie grupa „Ultras Niebiescy” zaprezentowała oprawę. Na płocie został wywieszony transparent z hasłem „Mimo losu przeciwności zawsze w gotowości”, a na sektorze pojawiły się machajki i pirotechnika. Po prezentacji ultrasi wprowadzili nowa piosenkę, która szybko się przyjęła i rozruszała sektor. W dopingu chodzi właśnie o to, żeby wszystkich nakręcał, bo wtedy pokazujemy prawdziwą siłę.
[art5]
Po przegranym spotkaniu piłkarze podeszli pod płot zbić piątki i przy okazji usłyszeli piosenkę „czy wygrywasz czy nie, ja i tak kocham cię, w moim sercu jest Ruch…”.
Opuszczenie stadionu odbywało się w bardzo mozolnym tempie, bo dzielna policja ubzdurała sobie, że zrobi każdemu z osobna zdjęcie, by wyłapać osoby, które odpaliły pirotechnikę. Około półtorej godziny po zakończonym spotkaniu 5 autokarów ruszyło w stronę Chorzowa i dojechało do niego bez żadnych atrakcji.
zobacz również zdjęcia:
źródło: stadionowioprawcy.net