Grudziądzcy kibice postanowili zorganizować przedmeczowy marsz. Po zbiórce na Rynku, kilkudziesięciu fanów przeszło ulicami miasta na obiekt przy Hallera.
Po zakończeniu derbów, na grudziądzkim stadionie zrobiło się spore zamieszanie. Na murawę wybiegli kibice obu drużyn, musiała interweniować milicja i ochrona. Już w czasie meczu na trybunach wrzało. Kibice obrzucali się wyzwiskami, od fanów GKM-u obrywało się też Arturowi Mroczce, który w Grudziądzu nie należy do zawodników lubianych.
Tuż po zakończeniu ostatniego biegu, na murawę wybiegli kibice gospodarzy. Chwilę później płot ze swojego sektora wyłamali fani z Torunia, jednak z trybun wydostało się tylko kilka osób, które chwilę później wróciły na swoje miejsca. Przez wiadome służby nie dochodzi do większych incydentów. Podczas interwencji ucierpiał jeden z ochroniarzy, który został potraktowany gazem.