Mecz Nantes – Saint Etienne był przepełniony emocjami. Było to pierwsze spotkanie na Stade de la Beaujoire od czasu zaginięcia Emiliano Sali. Piłkarze, trenerzy i kibice złożyli hołd Argentyńczykowi. Pierwsze spotkanie na stadionie jego byłego klubu zamieniło się w wielki hołd dla Argentyńczyka, który zaginął podczas lotu do Cardiff. Gospodarze wybiegli na rozgrzewkę w koszulkach ze zdjęciem kolegi i napisem „ON T’AIME EMI” (kochamy cię Emi). Podczas meczu każdy zamiast własnego nazwiska, miał na plecach nazwisko Sali. Podobnie postąpili rywale, którzy rozgrzewali się w trykotach z napisem „PRAY FOR SALA” (módlcie się za Salę). Kibice przygotowali natomiast efektowną kartoniadę oraz liczne transparenty.
W środę brytyjscy śledczy poinformowali, że znaleziono szczątki samolotu, którym prawdopodobnie leciał Sala. Szanse na znalezienie go żywego określili jako „znikome”. Mimo tego rodzina wciąż wierzy w uratowanie 28-latka, dlatego meczu nie poprzedziła minuta ciszy. Natomiast w 9. minucie spotkania, bo z takim numerem grał Emiliano Sala, sędzia przerwał spotkanie. Cały stadion wstał ze swoich miejsc i zgotował Argentyńczykowi wielką wrzawę.
https://twitter.com/i/status/1090706612501839873
– To był najtrudniejszy mecz w mojej karierze trenerskiej. Ale jestem dumny ze swoich zawodników, ze wsparcia kibiców. Nigdy nie zapomnimy Emiliano, to wyjątkowy chłopak. Życie toczy się dalej i mam nadzieję, że zawodnicy znowu zaczną się uśmiechać – powiedział trener Nantes po spotkaniu.
źródło: FC Nantes, Prasa