Elana Toruń – Gwardia Koszalin 06.08.2016

Relacja Kibiców Elany:
W dniu wczorajszym w sobotę (6.08) w końcu ruszył nowy sezon piłkarski naszej ligi. Sezon, który dzięki reorganizacji rozgrywek z całą pewnością będzie ciekawszy od tego poprzedniego i nie tyle co pod względem piłkarskim, ale przede wszystkim pod względem kibicowskim. Nowa liga to ciekawsze, dalsze wyjazdy i kilka ekip, które na pewno zawitają do naszego miasta! Pierwszym rywalem naszej drużyny była Gwardia Koszalin, a więc na samo „dzień dobry” było wiadomo, iż w klatce gości pojawią się przyjezdni…

My jak to zwykle bywa przed takimi meczami na tydzień przed spotkaniem rozpoczęliśmy propagandę meczową. Plakaty, filmiki i wzajemne nakręcanie się. Czuć było atmosferę wyczekiwania i stęsknienia się za ligą! Jeśli do tego dodamy aspekt piłkarski, gdzie w naszym klubie zaszły spore zmiany i znowu nieco został napompowany „balonik” z nadziejami na lepsze wyniki to każdy z nas nie mógł doczekać się tej inauguracji…

Odliczaliśmy dni, odliczaliśmy godziny aż wreszcie nadszedł ten dzień! Już wcześniej decyzją „szanownego” wojewody po ostatnim meczu poprzedniego sezonu z Ostrovią… cała trybuna kryta naszego stadionu (poza częścią VIP) została zamknięta. Oczywiście powodem tejże decyzji była pirotechnika, którą odpalili „niezidentyfikowani zbrodniarze”. Pan wojewoda najwidoczniej nasłuchał się gdzieś jak to robią w przypadku wyższych lig i postanowił zabłysnąć na zasadzie „ahh co mi tam też sobie zamknę trybunę”. Decyzja absurdalna, bo nie rozumiemy czemu to miało służyć? Właściwie mecz na stadionie miejskim ogląda się równie dobrze na krytej na sektorze A jaki i na sektorze C. Wiadomo gdyby źli zbrodniarze znowu chcieliby odpalić pirotechnikę to z pewnością odpaliliby ją także i wczoraj, a ta decyzja niczego by właściwie w tym zakresie nie zmieniła. Kogo chciał wojewoda ukarać? Tego nie wiemy ale swoją decyzją spowodował, iż tzw. „pikole” musieli usiąść na jednej trybunie obok siebie razem z tzw. „kibolami”, a więc ta decyzja co najwyżej mogła nie spodobać się „januszom”.

W dniu meczu na krótko przed pierwszym gwizdkiem spotkania mało nie zabrakło, aby doszło do wielkiego skandalu, a co za tym idzie bylibyśmy zmuszeni do opuszczenia stadionu i zaprzestania dopingu dla naszej drużyny. Dlaczego? Tym razem służby porządkowe (ochrona & policja) próbowały uniemożliwić nam wywieszenie flag powołując się na jakąś bzdurną ustawę zezwalająca wywieszać flagi jedynie o rozmiarach 2 na 2… W tym wszystkim chcieli zakazać wywieszenia nawet takiej flagi jak Śp. Mucha czy Śp. Słoma!!! Na szczęście po interwencji m.in. naszego kolegi Daniela poszli po rozum do głowy i wycofali się z tego pomysłu. Miejmy nadzieję, iż to pierwszy i ostatni raz napotkaliśmy się z takimi problemami, a działacze naszego klubu odpowiednio zainterweniują gdzie trzeba. No chyba, że chcą aby mecze odbywały się bez nas najwierniejszych kibiców…

W związku z powyższym nasz doping rozpoczynamy od znanej przyśpiewki „zawsze i wszędzie”. Warto odnotować, iż w pobliżu naszego sektora kręciło się mnóstwo (chyba tylko przez siebie niewidocznych) „tajniaków”, którzy naprawdę w tym dniu spodziewali się chyba jakiś ataków terrorystycznych. Na szczęście nic takiego nie miało miejsca.

Nasz młyn tego dnia oscylował w granicach 500-600 osób. Na tym meczu obecna także liczna delegacja łódzkiego Widzewa, w tym jak zawsze mocna grupa ich FC z Grudziądza czy Kwidzyna – wielkie dzięki za wsparcie! Na płocie wywieszamy takie flagi jak Śp. Mucha, Śp. Słoma, Elana Toruń, Władcy Torunia, Ultras Elana, WfcG oraz transparent Bąbel – PDW.

Nasz doping mimo, iż prowadzony przez całe spotkanie… biorąc pod uwagę naszą liczbę stoi tego dnia co najwyżej na średnim poziomie. Po raz kolejny potwierdza się teza, że im nas więcej tym widoczne jest większe rozprężenie i brakuje animuszu do fanatycznego śpiewania. Niektórzy powinni się zastanowić po co wchodzą do młyna, bo jeżeli tylko po to aby się po prężyć lub pomruczeć pod nosem to niech lepiej usiądą obok i oglądają mecz.

Co do kibiców gości to w Toruniu zameldowało się ich ok. 180 osób! Na płocie wywiesili sześć flag, w tym trzy Górnika Konin, którzy tego dnia licznie wsparli Gwardzistów. Ich doping na dobrym poziomie. Nie zabrakło także różnej maści wymiany uprzejmości między nami, a kibicami gości…

Relacja Kibiców Gwardii:
Wreszcie! Wielu z nas nie mogło doczekać się inauguracji rozgrywek w nowej, zreformowanej III lidze. Już w pierwszej kolejce przypadł nam jeden z ciekawszych wyjazdów i wyruszyliśmy do Torunia na mecz z Elaną.

Zapisy na ten wyjazd szły dość sprawnie, około 2 tygodni przed meczem skontaktowaliśmy się z zarządem Elany, a ten okazał się być bardzo pozytywnie nastawiony do kibiców – nie było żadnego problemu ze zwiększaniem ilości biletów przeznaczonych dla nas.

W dniu meczu ruszyliśmy z Koszalina autokarem i ośmioma autami. Droga minęła nam dość szybko w bardzo małej eskorcie policji – całą drogę towarzyszyło nam tylko jedno auto kryminalnej i zmieniający się co jakiś czas radiowóz (a momentami zostawała sama kryminalna). Dopiero przed samym Toruniem przejęła nas większa ilość policji. Droga minęła nam dość szybko, choć dwukrotnie musieliśmy zjeżdżać z głównej trasy i robić kilka kilometrów więcej, żeby objechać korki.

Pod stadionem meldujemy się około 15 minut przed meczem, gdzie czekali już na nas kibice Górnika Konin, którzy przyjechali dwoma autokarami. Tu kolejny plus dla zarządu Elany – wpuszczanie szło bardzo sprawnie (w 20 minucie meczu wszyscy byli już na sektorze), nie było problemu z dopisaniem kogoś do listy, weszły też osoby, które nie miały dokumentów itp.).

Ostatecznie na sektorze gości meldują się 184 osoby(w tym 95 Górnik Konin, 1 Górnik Wałbrzych i 1 Arka Gdynia). Na płocie wieszamy sześć flag (po 3 Gwardii i Górnika Konin) i prowadzimy dobry doping (sporo wzajemnych wyzwisk z miejscowymi, szczególnie w drugiej połowie). W przerwie meczu działacze Elany podrzucili nam do sektora kilka zgrzewek wody. W 77 min. nasi piłkarze strzelili – jak się później okazało – zwycięską bramkę, co spowodowało wybuch radości na naszym sektorze.

Po meczu dziękujemy piłkarzom i bardzo szybko zostaliśmy wypuszczeni z sektora (nie było żadnego przetrzymywania). Na powrocie cały czas mamy już większą eskortę. W Tucholi widzieliśmy stojących na stacji benzynowej kibiców Stomilu, ale do niczego nie dochodzi. To jednak nie był koniec atrakcji tego dnia. Wiedząc, że tą samą trasą z Kołobrzegu wracać będą kibice GKS-u Bełchatów specjalnie opóźniamy powrót. Gdy byliśmy już dość blisko kibiców z Bełchatowa zatrzymujemy się i czekamy na nich. Gdy autokar z Bełchatowa podjechał do nas kibice GKS-u zaczęli się wysypywać, ale we wszystko wmieszała się policja, która eskortowała obie ekipy i do niczego nie doszło. Jedna osoba od nas zatrzymana, ale w Koszalinie została puszczona.

Wyjazd można podsumować jako bardzo udany. Zarówno nasza liczba, doping, wynik i inne atrakcje na plus. Plus też dla działaczy Elany za organizację i podejście do kibiców. Dobra inauguracja nowego sezonu potwierdza, że mamy chyba najciekawszą ligę od kilkunastu lat. Oby tak dalej! A już 20 sierpnia WSZYSCY DO WOLINA!!!

Elana Toruń:

Gwardia Koszalin:

guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments