Kilka tygodni temu zarząd Widzewa był na „tak”, jeśli chodzi o wpuszczenie kibiców ŁKS na mecz derbowy. Decyzja może się jednak zmienić.
Oczywiście piłka nożna to wydarzenie dla kibiców, dlatego Widzew chciał umożliwić obejrzenie meczu także fanom ŁKS. Pozytywną decyzję wydała także policja. Wydawało się, że nic nie stanie na przeszkodzie, żeby fani z al. Unii 17 maja nie weszli na mecz.
Ale działacze Widzewa zaczęli się poważnie zastanawiać czy to na pewno dobry pomysł. – Ostateczna decyzja nie została jeszcze podjęta, ale faktycznie, rozważamy, by ten mecz został zorganizowany bez udziału kibiców gości – mówi Konrad Walczak z zarządu Widzewa.
Przede wszystkim klub nie chce ucierpieć wizerunkowo. Wiadomo, że w przypadku prowokacji któraś z grup może nie wytrzymać i dojdzie do starć. To odbije się echem w całej Polsce, a ostatnio o Widzewie mówi się w samych superlatywach. – To ma wszystko plusy i minusy, ale mamy nowy stadion, nie chcemy żeby został zniszczony przez kibiców którejś z drużyn – kontynuuje Walczak. – Nie po to tyle na to pracowaliśmy, by teraz wszystko zostało zniwelowane. To ciężki temat.
Widzew ma jednak niewiele czasu, bo derby odbędą się już za niecałe dwa tygodnie. – To kupa czasu. Pamięta pan jak było ze stadionem? – uśmiecha się Walczak. – A poważnie, musimy to przedyskutować w zarządzie. Jest nas sześciu, więc musimy podjąć wspólną decyzję.
