Bałtyk Gdynia – Gwardia Koszalin 16.03.2019

W minioną sobotę Bałtyk Gdynia podejmował koszalińską Gwardię. Przed meczem gospodarze dążą do starcia z Arką, która tego dnia licznie wspierała Gwardię. Bałtyk na meczu wystawia skromny młyn i prezentuje oprawę. Goście w 121 osób (dodatkowo jeden sympatyk Górnika Konin i liczna delegacja Arkowców) z jedną flagą. Więcej w relacjach samych zainteresowanych.

 

Bałtyk Gdynia Kibicowsko:

Wielki mecz, wielka mobilizacja po obu stronach… Wszak kibice gości są fanclubem naszych rywali zza między, to też i oni przyjdą. Zawsze przychodzą, na co też w sumie liczyliśmy. Tym meczem pragnęliśmy zmazać wszelkie stawiane nam kibicom Bałtyku winy i odciąć się od zarzutów konfidenctwa byłych kibiców Bałtyku Gdynia. Ale po kolei.

Ten mecz zaczął się dla chłopaków z grupy O’18 już w piątek, kiedy na mieście zamalowujemy kilka znaczących graffiti kibiców zza między. Przy okazji w nasze ręce wpada też trochę barw kibiców Arki.

W dniu meczu, w wyznaczonym miejscu ,zbieramy się w około 20 osób młodego składu i kierujemy się spokojnie na stadion NSR, gdzie będzie rozgrywany mecz. Po drodze dołącza jedno auto i informuje nas o zbiórce lokalnych rywali. Po dojeździe na stadion dołącza kilka osób i oczekujemy na rywali (swoją zbiórkę mieli zaplanowaną na godz. 16 pod kasami NSR).
Jest godzina 15:50, bramy stadionu są zamykane. Zauważamy pojedyncze grupki śledzi kierujących na ulicę Olimpijską, gdzie zbiera się grupa arkowców szukająca mocniejszych wrażeń. Z racji tego, że kibice Bałtyku są kulturalni i honorowi, wychodzimy ze stadionu w „celu zakupu biletów”. Ochrona nie robi większych problemów. Jest nas 21 osób, wychodzimy na całą szerokość ulicy i czekamy na starcie. Niestety do niczego nie dochodzi i we wszystko mieszają się mundurowi wjeżdżając kabarynami między nas. Pokazujemy im by wbiegli na parking, na terenie stadionu, obok „boiska C”, ale nie ma zainteresowania z ich strony. Przy tej akcji skład rywala oceniamy na około 40-60 osób.

Wracając na stadion pod kasami 3 od nas zauważa 10-osobową grupę w barwach Arki i przystępujemy do ataku. Cała grupa zrywa się, pozostawiając swojego kolegę z lekką nadwagą, który traci czapkę i zalicza delikatny oklep wydając przy tym dźwięki niczym z chlewni. Po tym starciu oddajemy klucze i dokumenty oklepanemu, który zgubił je podczas starcia. (na dowód całej akcji posiadamy nagrania i nie zawahamy się użyć, jak nie przestańcie siać propagandy, że nic się nie działo.)

Po wszystkim, widząc coraz większe ilości psiarni robiącej zamęt (kamery, pisanie) kupujemy bileciki i wbijamy na stadion. Będąc na stadionie od grupy zmotoryzowanej otrzymujemy informacje, że kibice Gwardii są już w Wejherowie w ilości 2 autokarów z balastem.

Kibice Arki czując przepiękną woń zapachu, dla nich jak najbardziej naturalnego, ustawili się w około 70 osób za siatką od ulicy Górskiego, gdzie wcześniej wysypaliśmy pokaźne ilości śledzi. Niestety częściowo zostały one uprzątnięte przez służby oczyszczania miasta. Wywieszają transparent „Kacperek Konfident!” oraz flagę na kij zabraną z szatni juniorów, którą to próbują od razu nieudolnie spalić, choć finalnie im się to udaje. (Z tego miejsca wyrażamy zaniepokojenie czy ów osobnik junior-piłkarz Bałtyku podczas upadku nie zrobił sobie krzywdy i będzie mógł brać udział w treningach)

W pierwszej połowie w młynie melduję się nas 25 osób w tym 3 wariatów z Warszawy i wywieszamy transparent #StadiondlaCidrów. (Wizytówka miasta, stuletni klub #RuchRadzionków, który rozgrywał swoje mecze na najwyższym szczeblu krajowych rozgrywek, mający grać na jakimś śmiesznym orliku bez zaplecza i budynku klubowego. Zarząd RR musi wynajmować lokal na siedzibę w sąsiednim mieście ( Tarnowskie Góry)kiedy prezydent miasta obiecywał stadion z prawdziwego zdarzenia – nie boisko. Panie Gabrielu Tobor, ta wieść dotarła także i na Pomorze, apelujemy więc o wywiązanie się z obietnicy. Wieszamy również flagę „Olimpijska”, przypominając sąsiadom, że to oni są „Na Ejsmonda wychowani, przez Krauzego wyru**ani.” oraz szmaty rywali zza między.

[art5]

Z początkiem meczu rzucamy serpentyny i trochę śpiewamy. W 20 minucie meczu wieszamy kolejne dwa transparenty. Pierwszy skierowany do lokalnych rywali o treści „Niejeden śledź latał w szaliku Bałtyku” z wymienionymi ksywami ważniejszych przerzutów („Krzyżak, Grzesiuk, Siano, Igła, Gogol, Hirsz, Olej, Plati, Mari, Loczek, Kunek, Sawka, Żydek, Macoń, Biały, Hiszpan, Beleć, Sidor, Motyl, Piątek, Mrówa, Suwaj, Cebula” którzy teraz udzielają się na Arce. Np. „ich” zawodnik bijący się w klatkach z grupy „HFA”, miłośnicy jaja i gry w rugby czy inni z grupy UA’09. Pamiętamy o was ) oraz „BAŁTYK GDYNIA PRZECIW DEWIACJOM”

Pod koniec pierwszej połowy dotarli kibice Gwardii w około 60-80osób. Zaskakujący dla nas jest sposób witania się tych dwóch ekip między sobą. (Lizanie się za uchem czy klepanie po tyłku nie jest dla nas czymś normalnym no ale cóż…, każda ekipa ma swoje obyczaje.) Wywieszają transparent o treści „Madej, Przemas, Baca, Bolo trzymajcie się bracia PDW” oraz flagę Gwardia Koszalin i prowadzą sporadyczny doping. W przerwie meczu kibice Arki pozostawiają swoich ziomków i wracają do domów.

W drugiej połowie do młyna dołącza reszta Kadłubów i prezentujemy oprawę składającą się z 4 świec dymnych, stroboskopów i liter ze styropianu tworzących napis „DUMA GDYNI” – wszak jesteśmy jedynym gdyńskim klubem od początku historii. Efekt wyszedł średnio zadowalający, wyciągniemy z tego wnioski na przyszłość.

[art5]

 

W 80 minucie dołączają na mecz osoby z grupy zmotoryzowanej ze względu na to, iż wcześniej ochrona nie wpuszczała już nikogo na stadion. Nasi piłkarze wygrywają 3:1 co jest dla nas miłym zaskoczeniem i dziękujemy im za wspaniałą grę. Po meczu wyjeżdżamy ze stadionu i w okolicach ulicy Stryjskiej młodzież z Arki przypuszcza na nas atak. Zatrzymujemy się i wysypujemy z aut. Rywale salwują się ucieczką gubiąc przy tym dokumenty, pieniążki oraz…. szaliki. Z tego miejsca musimy przeprosić za wystrzał z rakietnicy przez jednego młodego od nas. Jest nam za to głupio i konsekwencje zostały wyciągnięte. Dokumenty oraz pozostawione rzeczy są do odbioru na pobliskiej stacji benzynowej.

Co do liczb w tym meczu to nasz młyn oscylował w przedziale liczbowym 25-35 osób. Gwardia 60-80 osób. Arka ok. 70 osób. Mimo wielu spekulacji narastających po meczu w internecie zaznaczamy, iż osoby kontrowersyjne nie biorą udziału w życiu kibicowskim na Bałtyku. Owszem przebywały na stadionie lecz w sektorach rodzinnych, co widać gołym okiem na fotografiach przedstawianych przez wielu „fotoreporterów” z Arki, próbujących robić nam twarzówki.

Podczas całego meczu koncert epitetów z obu stron, ale to już staje się powoli tradycją podczas tego typu spotkań. Co do pytań, czemu nie wpuściliśmy kibiców przyjezdnych na mecz to zaznaczamy, że wy nigdy nie chcecie wejść do sektora gości a wystarczy tylko wysłać do klubu maila z zapotrzebowaniem na ilość biletów…

Podziękowania dla tych co byli na tym meczu i pomogli w przygotowaniach.
Do następnego. TBG!!!

 

Koszalińska Gwardia:

Z Koszalina do Gdyni wyruszają dwa autokary. Na miejscu dołączają do nas osoby, które docierają na własną rękę razem jest nas 121 osób z Gwardii + 1 kibic Górnika Konin + spora grupa kibiców gdyńskiej Arki. Na Narodowy Stadion Rugby jak to już bywa podczas meczu z Bałtykiem, tradycyjnie nie jesteśmy wpuszczeni i oglądamy spotkanie za płotu. Wieszamy flagę, transparenty i prowadzimy doping. Podróż w obydwie strony z dyskoteką, jednak trzeba dodać, że wszystko odbywa się szybko i sprawnie. Dziękujemy braciom z Arki za wsparcie. 

 

zobacz również zdjęcia:

[art5]

guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments