Przed meczem z Tyskimi, koalicja ŁKS&Zawisza wjeżdża pod kasy Arki. Dochodzi do starcia, po dwóch stronach. W momencie akcji przewaga liczebna koalicji. Po chwili wjazd psów i koniec zabawy. Dużo osób postrzelonych.
Koalicja ŁKS&Zawisza zaciąga hamulec na wysokości stadionu i podchodzi pod kasy. Arka wychodzi naprzeciw. Dochodzi do starcia po którym Arka się cofa. Wjeżdża policja i zaczyna strzelać. Koalicja biegnie do lasu gdzie zostają otoczeni. Pakują ich do autobusów i wywożą na dworzec gdzie czekają na GKS z którym wracają.
Na sektorze gości GKS Tychy melduje się w około 350 osób, w tym zgody: Sandecja w 30 osób, 30 osób z Zawiszy i kilkunastu fanów ŁKS. H-Brigade w 25 osób, natomiast Emigracja z różnych stron Europy zjawiła się w około 20 osób. Wywieszają 6 flag: „Przez lata nie zaginął…”, „H-Brigade”, „Tyski fan”, „Sektor gości”, „Emigracja”, „Ultras” i transparent „Trzymajcie się!”, a dodatkowo flagi przyjaciół: „Uliczni wojownicy” łódzkich braci oraz dwie flagi Sandecji.
Dopingują cały czas na dobrym poziomie, często wymieniając się wzajemnymi uprzejmościami z gospodarzami, którzy w dzisiejszym meczu kibicowsko zdecydowanie nie zachwycili.
Relacja drogi powrotnej Kibica z Tych:
„W Bydgoszczy bardzo miłą niespodziankę robią nam przyjaciele z Zawiszy, gdzie nie dość, że dostaliśmy spore zapasy jedzenia i picia na powrót, to dodatkowo Zawisza przygotował transparent w asyście sporej dawki pirotechniki w różnej postaci. Na transie było napisane: „Bracie mój, zawsze przy mnie stój, rano, wieczór, we dnie, w nocy, bądź mi zawsze do pomocy. DZIĘKUJEMY SERDECZNIE BRACIA! OGROMNY SZACUNEK! Droga powrotna bardzo się dłuży, ale finalnie po ponad 30-godzinnej wyprawie do domów wracamy rano.”
Arka Gdynia:
GKS Tychy:
zdjęcia: Arkowcy.pl