Jarota Jarocin – KKS Kalisz 26.08.2018

Gospodarze wspierani przez kibiców LKS-u Czarnylas formują kilkuosobowy młyn, na sektorze pojawiły się dwie flagi. W Jarocinie pojawiło się 64 kibiców KKS-u Kalisz z jedną faną. Po ostatnim gwizdku sędziego kibice Jaroty Jarocin ruszyli w stronę przyjezdnych w celu konfrontacji z kibicami z Kalisza.

 

Jarota Jarocin:

W naszej lidze mecze z KKSem Kalisz należą do tych najciekawszych, więc na tydzień przed spotkaniem rozpoczynamy małą mobilizację. W młynie zbieramy się w lekko ponad 50 osób, na płocie wywieszamy flagę Jarota Południe i flagę eLKSy Czarnylas, którzy wsparli nas tego dnia w 4 osoby(dzięki!). Gości z Kalisza pojawiło się około 60 osób z jedną flagą. Podczas całego meczu oczywiście nie mogło zabraknąć obustronnych bluzgów. Natomiast zaraz po końcowym gwizdku spontanicznie część osób rusza w stronę sektora gości, gdzie próbujemy cokolwiek zdziałać. W odpowiedzi lecą w nas butelki wody i na szarpaniu płotem się kończy. PS. Jeżeli ktoś jest dopalaczem w kominiarkach to nie my, a na pewno „ktoś inny” skoro słyszy okrzyki…Legia Warszawa?!

 

 

Kakaesiacy:

Kontynuując eskapady po Wielkopolsce udajemy się do Jarocina. Za środek transportu obieramy autokar i 2 auta. Na sektorze w pełni stawiamy się w 5 minucie meczu w dokładnie 64 osoby. Na płocie wieszamy jedną flagę (Kaliski Klub Sportowy). Jak można było przewidzieć nie obyło się bez obustronnej wymiany uprzejmości. Mimo wszystko skupiamy się jednak na dopingowaniu naszych piłkarzy, co przynosi efekt w postaci pierwszego zwycięstwa w sezonie. Po skończonym meczu miejscowi „dopalacze w kominiarkach” urządzają popisówkę podbiegając pod naszą klatkę i szarpiąc metrowy siatkowy płot.

Po przegranym starciu z ogrodzeniem głośnym okrzykiem pozdrawiają Legię Warszawa czym nie mało nas zaskoczyli, wszak znani są z pro lechickiej orientacji. Droga w obie strony z dużym wahadłem.

 

guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments